WOKÓŁ WAGI CIĘŻKIEJ - 11 GRUDNIA 2018
Powracamy jeszcze na moment do minionego weekendu. Skupiamy się wyłącznie na wadze ciężkiej, bo trochę w cieniu tych najważniejszych wydarzeń swoje walki rozegrało kilku znanych lub ciekawych pięściarzy.
Dominick Guinn (36-12-1, 25 KO) po punktowej porażce z Arturem Szpilką ogłosił zakończenie kariery. Wytrzymał w tym postanowieniu niewiele ponad pół roku. Wrócił i w niespełna minutę znokautował słabiutkiego Juana Luisa Gonzaleza (3-23, 2 KO).
Po dużo dłuższej przerwie przypomniał o sobie Victor Bisbal (23-3, 17 KO), olimpijczyk z Aten. 38-letni Portorykańczyk z paroma ciekawymi nazwiskami na koncie również w minutę znokautował Edsona Borgesa (30-4-2, 24 KO). Tylko niech Was nie zmyli rekord Brazylijczyka - to "kelner".
Clayton Laurent Jr (3-0, 2 KO) reprezentował Wyspy Dziewicze podczas ostatnich igrzysk w Rio i wygrał nawet jedną walkę, by odpaść z turnieju po porażce z późniejszym mistrzem, Tonym Yoką. Teraz po raz pierwszy w gronie zawodowców zaboksował na pełnym dystansie, pokonując stosunkiem głosów dwa do remisu (38:38, 39:37, 39:37) Kenny'ego Carasquillo (3-3-1, 2 KO).
Guido Vianello (1-0, 1 KO) swego czasu był na poziomie Pawła Wierzbickiego. Pokonał go na Mistrzostwach Europy w 2015 roku, a kamera BOKSER.ORG nagrała dla Was tamten pojedynek. Dziś o Wierzbickim już nikt nie pamięta, a 24-letni Włoch trenowany przez samego Abela Sancheza rozpoczął od szybkiego nokautu zawodową karierę. Luke Lyons (5-2-1, 2 KO) został znokautowany w drugiej rundzie, a poniżej przypominamy starcie Vianello z Wierzbickim sprzed trzech lat.
Jewgienij Romanow (11-0, 8 KO) osiągał spore sukcesy w boksie olimpijskim, był nawet mistrzem Rosji w wadze ciężkiej, ale najbardziej pamiętamy go z efektownego nokautu, jaki dekadę temu zafundował obecnemu championowi WBC, Deontayowi Wilderowi. 33-latek z Wołgogradu przez pięć rund obijał Gabriela Enguemę (8-8, 5 KO), by zastopować go w połowie szóstej.
