GORSZY WYSTĘP BROOKA SKUSI DO WALKI KHANA?
Kell Brook (38-2, 26 KO) wygrał w sobotę w Sheffield z Michaelem Zerafą (25-3, 14 KO), ale nie zachwycił. - Na miejscu Khana już bym dzwonił i brał tę walkę - stwierdził promotor Eddie Hearn.
Brook i Amir Khan (33-4, 20 KO) od lat są ze sobą łączeni, ale do ich konfrontacji nie udało się jeszcze doprowadzić. Przed sobotnim występem Brooka Hearn podkreślał, że to ostatni dzwonek, aby zakontraktować hitową potyczkę, a już po walce z Zerafą wyraził nadzieję, że Khan w końcu podejmie rękawicę.
- Faworyt ciągle się zmienia po walce któregoś z nich. Po pojedynku Khana z Vargasem faworytem stał się Kell. Jak sprawdzicie typy bukmacherów po tym pojedynku, to zobaczycie, że faworytem jest już Khan. Amir sam podejmuje decyzje, nie możemy na niego czekać - powiedział.
Na walkę liczy też Brook. - Teraz albo nigdy. Został mu jeden pojedynek u Hearna, miała to być walka ze mną, ale teraz znowu ucieka. Ja jestem gotowy - stwierdził.
A co do Brooka to myślę, że ma szansę na pas w tym limicie. Z Hurdem go nie widzę, ale z mniejszym Charlo czy Munguią, miałby szanse.
Ale z drugiej strony Brook, ma większe doświadczenie, jest lepszy technicznie i jak widać dobrze czuje się w tym limicie. Munguia jest większy, i ma lepszy cios w dodatku wywiera ciągłą presje nie dając wytchnienia przeciwnikowi. Ale jest jeszcze trochę surowy, zwłaszcza w obronie. Wynik takiej potyczki wcale nie jest tak pewny jak uważasz, przynajmniej na ten moment.
Oryginalny zwrot: "Obsrywa zbroję".
Nauczyć gówniarza, to chodzi i powtarza.