WILDER: MAYWEATHEROWI NIE PODOBA SIĘ, ŻE NIE SKUPIA CAŁEJ UWAGI
Floyd Mayweather Jr zdegustowany opuszczał halę Staples Centre w Los Angeles po ogłoszeniu remisu w walce Deontaya Wildera (40-0-1, 39 KO) z Tysonem Furym (27-0-1, 19 KO). Zdaniem "Moneya" to Brytyjczykowi należało się zwycięstwo. Tymczasem pięściarz z Alabamy twierdzi, że odczucia jego rodaka są podyktowane czymś zgoła innym niż wydarzeniami w ringu.
- Floyd Mayweather opuszczał halę zniesmaczony, to mówi samo za siebie. Odebrać coś komuś, kto był w piekle i wrócił, zrujnować największy powrót w dziejach boksu, prawdopodobnie całego sportu, to hańba. Trzeba być naprawdę chorym człowiekiem, żeby zrobić coś takiego, znając historię Tysona - mówił tuż po sobotniej walce Ben Davison, szkoleniowiec Anglika.
Sam Mayweather po piątej rundzie stwierdził zaś w rozmowie z telewizją Showtime, że "póki co Fury kradnie każdą rundę". Deontay Wilder uważa, że "Money" zachowywał się w ten sposób zwyczajnie z zazdrości, że to nie on jest już na ustach wszystkich, a do łask kibiców wraca waga ciężka.
- Sobotnią walką ponownie przywróciliśmy wadze ciężkiej dawny blask. Kibice to kochają, cały świat to kocha. Myślę, że jemu się to nie podoba - stwierdził Wilder.
- On chciałby, by cała uwaga była ciągle skupiona na nim. To smutne, ale jest jak jest. Waga ciężka zawsze będzie najważniejsza. Ludzie uwielbiają oglądać wielkich gości i ciężkie ciosy. A kiedy mają taką możliwość, ich ekscytacja sięga zenitu. On zawsze potrzebował uwagi, to wszystko. Ja mam zamiar skupiać się na swojej robocie - powiedział "Brązowy Bombardier".
Wilder próbuje ale się kompromituje...
Człowieku ty już sie lepiej przestan kompromitować tymi swoimi durnowatymi wpisami
Już dałeś popis swojej wiedzy popartej rewelacjami z ,, pudelka" jako by ta gala miała sie nie sprzedać, hala miała świecić pustkami a organizatorzy mieli grubo dopłacić do tego przedsiewziecia, podawales jakieś wyliczenia z innych pismakow jako dowód nawet. Oczywiście twoim też zdaniem sama walka miała być nudna w chuj, bez żadnych emocji a Furry z palcem w dupie miał to wygrać na pkt.......no niestety nie wygrał tylko zremisowal a i to osiągnąć nie było mu łatwo bo dwa razy leżał (w tym raz to już był jedną nogą w grobie). Ja stawialem ze Fury będzie punktowal alabame ale ten wygra przez ko w końcowych rundach.....i niewiele zabrakło. Jesteś laikiem , gowno sie znasz na boksie a juz napewno nic nie wiesz o biznesie co sam udowodniles partaczu
Punches Landed & Thrown: Tyson Fury 84 of 327, Deontay Wilder 71 of 430.
Power Shots Landed & Thrown: Tyson Fury 38 of 104, Deontay Wilder 31 of 182.
Jabs Landed & Thrown: Tyson Fury 46 of 223, Deontay Wilder 40 of 248.
"Dla mnie większy szacunek dla Wildera za szybką rehabilitację po złamaniu kości i świetną, ofensywną walkę, gdzie był aktywniejszy, dzięki czemu wygrał. "
A potem dodajesz statystyki, na których Wilder wypada słabiej, ba, jego ciosy pochodzą głównie z dwóch rund, w których udało mu się doprowadzić do kd. Poza tym to zabawne, mówisz, że okoliczności Furego sprzed walki nie mają znaczenia i w ogóle, a potem piszesz, że szacun dla Wildera bo przed walką miał złamaną kość.
Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Statystyki ciosów potwierdzają to co napisałem zdanie wcześniej, że Wilder był AKTYWNIEJSZY, nie że trafił więcej ciosów. W boksie zawodowym nie punktuje się tylko celnych ciosów. Co do okoliczności, to kolejny raz źle mnie zrozumiałeś. Pisałem najpierw , że chore byłoby, gdyby sędzia brał pod uwagę takie okoliczności. Ja biorę i bardziej podoba mi się historia Wildera. Powrót Furego jest ok, ale to tylko i wyłącznie jego wina że się tak zapuścił, to nie walka z rakiem jak u Jacobsa. Depresja nie wzięła się z nikąd, po prostu nie udźwignął sukcesu, po walce z Kliczko. Zdarza się , ale nie ma co robić z niego od razu bohatera. Wilder na początku kariery z tego co pamiętam zbierał hajs na leczenia córki i to mnie bardziej urzeka niż historia z pójściem na dno po wygraniu pasa. Sztuką jest być w treningu cały czas, tak robią prawdziwi mistrzowie.
Cześć dresik:) Jeśli rozdaje się za darmo bilety to można mieć i cały stadion zapełniony Seba.Nie pierwszy i nie ostatni przypadek Sebuś.
300 tyś PPV czyli słabo jak na USA. Klika miesięcy intensywnej promocji.Miliony wydane na reklamę hm..słabo.
No i Fury wygrał na punkty będąc w średniej dyspozycji.
Sebuś idź MOPS-u po zasiłek.