DEONTAY WILDER: TRZEBA DOKOŃCZYĆ TĘ HISTORIĘ Z FURYM
- Mistrza trzeba pokonać wyraźnie, a ja nie zostałem zdominowany. Byłem agresorem i wyprowadzałem wyraźniejsze ciosy. A do tego liczenie w dwunastej rundzie było zbyt powolne. Ale to wszystko otwiera tylko możliwość doprowadzenia do jeszcze ciekawszego rewanżu. A chcę tego rewanż najszybciej jak to tylko możliwe. Tak naprawdę obaj wygraliśmy tego wieczoru, ale przede wszystkim wygrali kibice - mówi Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO), który w sobotę remisując z Tysonem Furym (27-0-1, 19 KO) już po raz ósmy obronił tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC.
- Gdybym tak po prostu wyszedł i go znokautował, nie dostałbym należytego szacunku, ponieważ ludzie wspominaliby o jego ponad dwuletniej przerwie. Teraz więc chcę jak najszybszego rewanżu. Zresztą Fury zasłużył sobie na drugą walkę - kontynuował "Brązowy Bombardier".
- Wychodząc do ringu czułem na sobie dużą presję. Obiecałem ludziom nokaut i bardzo go chciałem. Przez to zawalił się trochę mój plan taktyczny. Nagle głównym założeniem stało się to, by go znokautować. Powtarzałem sobie więc w narożniku "Uspokój się". Widziałem za każdym razem, jak Fury schodzi w dół i unika ciosów. Wciąż jednak pozostawałem agresorem i wyprowadzałem te mocniejsze, bardziej dominujące ciosy - przekonuje Amerykanin, który poza rewanżem z Furym ma chrapkę na starcie o wszystkie cztery pasy z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO).
- Wiemy przecież, że Joshua unikał dotąd spotkania ze mną. On odrzucił ofertę walki za 50 milionów dolarów. Przez cztery miesiące robiliśmy wszystko co w naszej mocy, by doprowadzić do tego pojedynku. Oni obawiają się siły moich pięści. Wiedzą doskonale, że tak samo mogę znokautować w pierwszej, jak i ostatniej, dwunastej rundzie. Mimo wszystko wierzę, że dojdzie do naszej walki. Bo jeśli nie, będzie to wstyd dla wagi ciężkiej i całego boksu - stwierdził championa zasiadający na tronie World Boxing Council od niemal dokładnie czterech lat.
- Rozważając kolejne ruchy myślimy o walce w Nowym Jorku lub Las Vegas. Myślę, że idealnym miejscem na rewanż z Furym byłoby właśnie Las Vegas. Każdy ma swoją opinię na temat naszej pierwszej walki i wyśmienicie byłoby dokończyć tę historię, by raz na zawsze rozwiać wątpliwości, który z nas jest naprawdę lepszy? Kiedy tylko Tyson będzie gotowy, dokończymy to - dodał Wilder.
jak 80k zaśpiewa vardy's on fire, to wiatrak zapomni po co tego dnia tam przyjechał
Poprawka jest konieczna, wierzę że Cygan będzie jeszcze lepszy, szybszy, sprytniejszy, jest lepszym bokserem od DW, co udowodnił w niedzielę rano...Niech postawi kropkę nad i
Pewnie strasznie się irytował bo ciosy podbródkowe pozna dopiero w następnej klasie.
Mój dwuletni syn umie do 12.Nie to żebym się chwalił XD
Dla meksykanów liczy się walka i boks traktują bardzo konkretnie.
Dlatego też sędzia meksykański nie punktował pajacowania, pokazywania języka czy unikania walki.
Punktował walkę.
A Fury w całym pojedynku tylko dwa razy podjął walkę z Wilderem.
I jak się to skończyło wszyscy widzieli.
Pamiętam że w jakiejś książce przeczytałem, że liczenie do 10 nie jest tożsame z dziesięcioma sekundami.
To sędzie wylicza do 10 i od niego zależy tzw. szybkość tego liczenia.
Jak wspomniałem, przeczytałem to w książce, nie wiem na ile jest to dzisiaj prawdą i czy jest to uregulowane.
wartość merytoryczna komentarzy bokser.org spada na dno coraz bardziej...
Wy głupie małoletnie idiotki, jakim prawem szydzicie z ludzi, którzy są NA SZCZYCIE!
Dwóch wspaniałych bokserów, walka, która przejdzie do historii! Było w niej wszystko! Sprawiedliwy remis, z którym SAMI ZAWODNICY SIĘ ZGADZAJĄ!
WIELKIE ŚWIĘTO BOKSU, wszyscy zadowoleni, były nokdauny, technika, zaskakujący wynik, sprzedaż powyżej oczekiwań...
Ale bokser.org'owskie ROBAKI, które w życiu nic nigdy nie osiągnęły i nigdy nie osiągną, piszą jakieś farmazony, uszczypliwości.
Kim wy jesteście robaki
Nie zapomnijcie!!! Budzik na 6:00 i ZAPIERDALAĆ ZA 4000, i won od Wielkich Mistrzów!
pewnie od zawsze było tak(w boksie zawodowym), że sędzia przerywa liczenie, żeby ocenić stan zawodnika. I wielokrotnie zdarzało się, że po takiej krótkiej pogawędce przerywali walki. Tu nie było takiej potrzeby i była to świetna decyzja.
Fury ciągle powtarza, że wygrał walkę. Mówi to ojciec Tysona, a jego trener mówi, że to największe oszustwo w historii...
Jakie uszczypliwości, dyskusja fanów, wymiana argumentów. O to chodzi w sporcie i w wielkich walkach, że się później o nich ciągle rozmawia.
W dyskusji pod tym tematem, jesteś jedyną osobą, która obraża. A próbujesz mówić wszystkim, że nie wolno tego robić. Polecam nie czytać, skoro to tak podnosi ciśnienie.
Wilder gada bzdury o zbyt wolnym liczeniu wiec jak to skomentować?!
To nie forum matematyczne