WILDER: NIE BYŁEM W NAJLEPSZEJ FORMIE, A ZROBIŁEM SWOJE
Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO) twierdzi, że choć nie był w najlepszej formie, to i tak powinien był wygrać z Tysonem Furym (27-0-1, 19 KO). Walka w Los Angeles zakończyła się remisem po dwunastu rundach.
- Żeby zostać mistrzem, trzeba zdominować mistrza, a według mnie byłem bardziej agresywnym zawodnikiem i trafiałem efektywniejszymi ciosami. Zobaczyliście najlepszego Fury'ego, ale nie najlepszego Wildera, a mimo to wykonałem swoją robotę - oznajmił "Brązowy Bombardier".
W ostatniej rundzie Wilder był bliski zwycięstwa przed czasem, ale po ciężkim nokdaunie Fury wstał na dziewięć.
- Czy liczenie zaczęło się o 3, 4 sekundy za późno - to pytanie wielu sobie zadaje. Jack Reiss to niesamowity sędzia, z którym miałem przyjemność pracować przy kilku okazjach. Wykonał świetną robotę - stwierdził Wilder.
Wtf? Serio... Najlepszego Fury'ego. Niech da Cyganowi 2, 3 walki więcej, to może się wtedy przekona , jak wygląda najlepsza wersja Cygana.
Zresztą ja będę kontrowersyjny dwa razy walke oglądałem i wyszło mi 114 -112 Wilder ewentualnie 113 113. Chyba teraz w boksie jest jakiś nowy zwyczaj punktowania opuszczania rak cieszenia mordy i pajacowania.
A co było nie tak z Wilderem?
113:113 to maks dla Wildera punktując po gospodarsku - nie zaczynaj tematu punktowania - nie ma sensu.
Co do formy Furego czy Wildera - pitolenie bez sensu, teraz to nic nie zmienia.
Wieszczę że Denotaj chwile się jeszcze utrzyma na tronie (jeśli dostanie jakiegoś dowbrowolnego w kolejnej obronie), a może i straci pas już w następnej walce (jeśli dostanie znów Fury'ego, lub tym razem AJ'a)
W czym niby Fury był lepszy jak walczył z Kliczko. Pokonał Kliczke bo ten jest jednowymiarowy i prawie w ogóle na tułów nie bije
https://youtu.be/3B9l-W7-hQQ
Przecież gdy Fury nakrył się nogami Wilder nie palił się do dobicia.
Przecież jest logiczne ,że po takiej petardzie normalny człowiek nie ma prawa wstać
Fury chyba coś wziął i dlatego wstał.
Data: 04-12-2018 15:42:44
Wilder pozwolił Furyemu dotrwać do końca
Przecież gdy Fury nakrył się nogami Wilder nie palił się do dobicia.
Może dlatego się nie palił, bo już nie miał sił? Trochę pruł powietrze w wcześniejszych rundach, to odbierało mu energii. Poza tym za chwile sam był w opałach...
Musiał coś wziąć coś co stawia szybko na nogi i przywraca kontakt.
Należałoby go sprawdzić
Żeby nie było jak z Wachem Powietkinem czy Joshuą.
A Zawodnik, który bije z taką siłą nic nie wziął?
To bylo zupelnie co innego. Hughie uciekal jak poparzony i punktowal powietrze,unikal walki i tylko czasami cos trafil. Tu Tyson górowal nad Wilderem na kazdej płaszczyznie,w kazdym z 4 głownych aspektow punktownia walk zawodowych. Nie unikal walki tylko ogrywal Wildera,samemu czesto zmuszajac go do odwrotu. Nie ma porównania.
He he dobre... Czyżby przypadek Paca?
ps. nie masz czasem wrażenie że wymieniasz się zdaniami z tą samą osobą pod 2-3 nickami? :)
Nie ma takiej opcji.
Piszę pod jednym nickiem i wyrażam zgodę aby administrator to potwierdził swoim wpisem.
Nie ma w tym nic dziwnego.
Wilder zawsze bił z taką siłą .
Natomiast Fury padł po ciosie Cunninghama który nie ma silnego ciosu.
Czyli Fury ma szklaną szczękę.
A tu nagle wytrzymuje taką petardę.
Przypadek?
Nie sadzę.
Czy to była petarda? Nie uważam tak, fakt fury wykołował, ale sam dodał trochę dramaturgii, całej tej scenerii i wstał "świeży niczym rano na śniadanie".
Jaki wspomagacz wzmacnia szczękę, odporność i przyspiesza odzyskiwanie przytomności?
Może Wach będzie wiedział
Data: 04-12-2018 16:09:46
Musiał coś wziąć coś co stawia szybko na nogi i przywraca kontakt.
Nie znasz się? Dziwne... wypowiadasz się, jakbyś się znał...
Moim zdaniem dla Tysona było za wcześnie na taki pojedynek. Cunningham go wywrócił - ale to był naprawdę dobry cios z potężnym zamachem prosto na szczękę. Fury wstał, otrzepał się i go zmiażdżył (po drodze inkasując kolejną mocną bombę po której lekko się zachwiał). W sobotę dostał mocne ciosy - ale chyba nie na tyle aby tak go wywracały. Wydaje mi się, że organizm nie nadążył za ambicjami Furego, po prostu był wyczerpany i nieprzygotowany na przyjmowanie takich ciosów. Pamiętacie ile takich (i mocniejszych ciosów) przyjął Szpilka?
Jak w świat poszło info, że Tyson został przewrócony na sparingu uwierzyłem w to. I pewnie za kilka lat prawda wyjdzie na jaw.
To była świetna walka i fajna promocja. Obaj dali radę. Przez ostatni miesiąc ładując się tymi wszystkimi analizami, starszymi walkami, wywiadami i historiami szczerze polubiłem obu (Brązowego mniej). Wilder dalej jest irytujący i chyba czasami nie panuje nad dziecinnymi popędami (znokautowanie maskotki w TV), ale należy mu się szacunek. Będzie ogromnym zagrożeniem w rewanżu (mam nadzieję, że nie wcześniej niż za rok) i dla AJa.
Jak dla mnie, nie ma teraz innej opcji jak starcie Joshuy z Wilderem( to będzie teraz giga walka). Fury niech trenuje i dostanie wygranego.