WILDER: W REWANŻU ŁATWIEJ BĘDZIE MI GO TRAFIĆ
Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO) nie do końca jest zadowolony ze swojej postawy w zremisowanej walce z Tysonem Furym (27-0-1, 19 KO). Amerykanin przyznał, że za bardzo nastawił się na nokaut.
- W rewanżu na pewno łatwiej będzie mi go trafić. Będę bardziej cierpliwy. Byłem zbyt niespokojny, naprawdę chciałem go znokautować. Emocje wzięły nade mną górę - stwierdził "Brązowy Bombardier".
Chęć stoczenia rewanżu wyrazili obaj pięściarze. Inną opcją dla Wildera jest kwietniowa walka unifikacyjna z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO), ale jego menedżer Shelly Finkel podkreślił, że ciekawsza byłaby kolejna potyczka z Furym.
- Jeśli promotor Joshuy jutro zadzwoni, tak jak zapowiadał, to my tutaj jesteśmy i czekamy. A jak nie, to nie. Sądzę jednak, że rewanż z Furym to teraz większa i bardziej logiczna walka - oznajmił.
Fury był w walce z Wilderem dwukrotnie liczony, ale zdaniem wielu obserwatorów i tak powinien był wygrać. Po dwunastu rundach sędziowie orzekli remis. Punktowano 114-112 dla Fury'ego, 115-111 dla Wildera oraz 113-113.
Lepszego wyniku nie mogło być. Wartość marketingowa obu poszła do góry i to bardzo.
Oczywiście Tyson może utyskiwać, że obiektywnie wygrał. Wilder również, przecież prawie znokautował Króla Cyganów. Ale zapewne jak spojrzą na stan konta i pomyślą o rewanżu albo walce z AJ obaj będą zadowoleni.
O kibicach nie wspominając.
Byle tylko Cygan nie dał za bardzo w gaz jak ostatnio.
Z całej walki znamienne były serie 5-7 sierpów Wildera z których żaden w serii (!) nie trafiał Furego, nawet na gardę. Fury bardzo dobrze balansował i poruszał się na nogach, gdyby do obrony wykorzystywał dodatkowo ręce, dodał ciosy w okolicy wątroby, był choć ciut bardziej aktywny... i pierwszy knockdown, był po ciosie czy nie? ;-)
Wilder obnażył swoją beznadziejność. Teraz, po przegranej (a na papierze zremisowanej walce), jakkolwiek by nie zakłamywał rzeczywistości to już nie ma samych zwycięstw w rekordzie ;)
Hejterownia z najwyzszej półki ,, Wilder obnazyl swoją beznadziejność"
Gość wygrywa przed czasem z technikiem Ortizem, teraz remisuje z jeszcze lepszym (w tej chwili chyba najlepszym) tecnikiem Tysonem Furrym......przy okazji kładzie go dwa razy na dechy, i jest ,, beznadziejny"?.......zaslepia cie nienawiść (a co najmniej wielka niechęć) do Amerykanina i przez to wychodzi czysta złośliwość
To raczej nie grozi,bo zarobek z walki przekazał na cele charytatywne