BELLEW: BĘDĘ SIĘ MODLIĆ, ŻEBY FURY WYGRAŁ
Tony Bellew stawia na Deontaya Wildera (40-0, 39 KO), ale ma nadzieję, że to Tyson Fury (27-0, 19 KO) będzie górą w walce o pas WBC w wadze ciężkiej.
- Kiedy walkę zakontraktowano, nie dawałem Fury'emu żadnych szans. Ale widziałem go i z nim rozmawiałem, jest w fantastycznej formie. Nigdy w życiu nie chciałem bardziej się mylić, naprawdę mam nadzieję, że mu się uda. Modlę się za niego, będę krzyczeć i go dopingować - mówi pięściarz z Liverpoolu.
- Mam tylko nadzieję, że ta prawie trzyletnia przerwa się na nim nie odbije. A może, bo nieaktywny bokser nie jest tak efektywny jak zwykle. To mnie niepokoi. Ale jeśli komuś ma się to udać, to jest to Tyson Fury - dodaje.
Walka Wilder-Fury odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę w Los Angeles. Transmisja w Canal+ Sport.
Śmieszy mnie za to pierdolenie typu "wszystko zależy od Wildera". Przyjmując dobrą formę Cygana, biorąc pod uwagę układ stylów, który Dzikusowi nie ma prawa pasować, warunki fizyczne, wszechstronność i cwaniactwo Tysona, Wilder powinien tę walkę przegrać i to wyraźnie. Niestety, pojedynek odbywa się w USA, Fury prawdopodobnie jest mocno zardzewiały, zgubił dużo wagi, zmienił trenera, z którym odnosił sukcesy, a Wilder jest w gazie. Stawiam na TKO na Cyganie.
No ale przekonamy się już niebawem (oby).
Jestem za Wilderem i sądze że on wygra z uwagi na jego szczęście ale czy forma Tysona nie była ściemą w poprzedniej walce aby nie przestraszyć rywali ?
Stawiam że Tayson wytańczy i wyboksuje tego pływającego wiatraka z potężnym ciosem. Oczywiście idiota by tylko nie brał pod uwagę możliwości znokautowania Taysona przez Wildera. Tayson faworytem 60-40 tak to widzę
Większa ilość powstała na skutek nie przepisowego bicia w trybie "dziczyzny i szału". Wilder wie że jest cienki i pykaniem nie wygra, więc jak widzi okazję to wpada w szał i robi te popisy w ringu, które powinny zostać przerwane przez ringowego. Fury gdy wyeliminuje, to "zagrożenie" to Alabama nie będzie miał wiele do powiedzenia.