WILDER: NIE BOJĘ SIĘ UTRATY ZERA W REKORDZIE
Niepokonany mistrz WBC w wadze ciężkiej Deontay Wilder (40-0, 39 KO), który w weekend zmierzy się z innym niepokonanym pięściarzem - Tysonem Furym (27-0, 19 KO), zapewnił, że nie boi się porażki w ringu.
- Nie boję się, że utracę zero w rekordzie. Nie walczę dlatego, że chcę pozostać niepokonany. Wszyscy oczywiście chcemy być niepokonani, ale nie zaprzątam sobie tym głowy. Mogę przegrać, a potem się podnieść. Ile razy przegrywał największy w historii? I to nie tylko Muhammad Ali, inni wielcy też doznawali porażek. Ile razy przegrywali i ile razy się podnosili? Tak można zostać dwukrotnym, trzykrotnym, a nawet czterokrotnym mistrzem świata - powiedział "Brązowy Bombardier".
- Wszyscy przechodzimy w życiu przez turbulencje. Częściej przegrywamy niż zwyciężamy. Ludzie chcą zobaczyć, jak zaczynasz od zera i się wspinasz z powrotem na szczyt. O to chodzi w przegrywaniu. Dlatego ludzie nie lubią zwycięzców. Męczy ich to, że ciągle wygrywasz, albo że wygadujesz różne rzeczy. Wiem, że wielu chce widzieć moją porażkę, ale jeszcze dłuuugo będą musieli na to poczekać - dodał.
Walka Wilder-Fury odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę w Los Angeles. Transmisja w Canal+ Sport.
Ewentualnego rewanżu w USA nie będzie.
Droga redakcjo szkoda, że nie napisaliście o marzeniu Wildera...Chciałby urodzić dziecko.
Szkoda, że przy okazji walki ze Arturem nie poprosił go o pomoc.
Miller jeśli ma twardy łeb, też mógłby napsuć sporo krwi Wilderowi.
Dla mnie sobotnia walka to wcale to nie 50/50, będę zdziwiony, jak Fury to wygra.
Po prostu nie wierzę, że przez 12 rund Wilder nie trafi go czymś mocnym, a Fury jak wiadomo szczęki Wacha nie ma.
Ot taka bajeczka ze snu:)
Wach po prostu przestraszył się nokautu i udał kontuzje .Miller powoli Wacha przełamywał .
Wach chce być żywą legendą tytanowej szczęki .Jakby Miller go znokautował to Wach by się załamał bo oprócz szczęki nic w swoim arsenale nie ma .
święta prawda
Z tym , że Povietkin jest przeceniany to poleciałeś ale co do Ortiza masz jakąś rację. Niby naruszył Wildera i dał dobrą walkę ale popatrzmy faktycznie na jego poprzednich rywali. To już nawet Wilder na , którego się psioczy , że obija bumów miał na papierze lepszych rywali niż Ortiz.
A co do walki Wilder przez ko na Furym.
A na orgu dalej testy że ten jest numer 1, a tamten się obsrał, a że ten dziadek, a inny wrak. Kurwa jak przekupy na targu..
I Wilder przegra i AJ przegra i Fury przegra. Świat się nie zawali..
Sto procent racji!