MICHAEL HUNTER: UDOWODNIŁEM, ŻE JESTEM PEŁNOPRAWNYM 'CIĘŻKIM'
Po nieudanym ataku na tron WBO kategorii cruiser, punktowej porażce z Aleksandrem Usykiem i przenosinach do wagi ciężkiej, Michael Hunter (16-1, 11 KO) odbudował się czterema zwycięstwami. W trzech ostatnich walkach wygrywał przed czasem z uznanymi rywalami i apetyt olimpijczyka z Londynu w barwach USA mocno wzrósł.
Ważący zaledwie 97 kilogramów Michael porozbijał w minioną sobotę białoruskiego olbrzyma Aleksandra Ustinowa, stopując go w połowie dziewiątej rundy. I coraz głośniej domaga się starć z najlepszymi.
- Im rywale są więksi, tym ciężej upadają - przytoczył sławne powiedzenie bokserskie Amerykanin, syn Mike'a Huntera, czołowego pięściarza wagi ciężkiej przełomu lat 80. i 90.
- Ci wielcy zawodnicy ostro zaczynają, ale szybko zaczynają się kruszyć i mięknąć. Kiedy w walce z Ustinowem po kilku jabach on zaczął schodzić mi w swoją prawą stronę, ja zmieniłem nieco taktykę i biłem częściej lewym sierpowym, na co on już nie był w stanie znaleźć recepty. Miałem go zranionego kilka razy, ale kiedy powaliłem go na deski za pierwszym razem, wiedziałem już, że ten facet jest skończony. W następnej rundzie podkręciłem więc tempo i zastopowałem go inną kombinacją - mówi zawodnik prowadzony od niedawna w narożniku przez byłego mistrza wszechwag, Hasima Rahmana.
- Z całą pewnością udowodniłem już, że jestem pełnoprawnym "ciężkim". Każdy z nas oczywiście chciałby walczyć z Anthonym Joshuą, a ja zrobiłem właśnie kolejny mały krok w tym kierunku. Dużo nauczyłem się i wyniosłem z porażki z Usykiem. On również ma przejść do wagi ciężkiej, więc chętnie bym się z nim zmierzył po raz drugi. Wierzę, iż mogę go pokonać - przekonuje Hunter.
- Mój lewy prosty i ruchliwość są kluczami do sukcesu. Jestem od nich szybszy i po jakimś czasie rywale nie wiedzą już, z której strony i kiedy nadleci kolejny cios. Zawsze byłem groźny, teraz jednak w końcu dostałem szansę pokazać swoje prawdziwe umiejętności - dodał 30-latek z Las Vegas.
Jak to Amerykanin, będzie dużo krzyczał aby dopchać się do dużej walki. Taki dzisiejszy boks.
Ciekawa teoria po latach dominacji Kliczków, i teraz gdy jest AJ, Wilder i Fury...
Chambers też kiedyś myślał, że walka z Dimitrenko przygotowała go na Władimira.