ADONIS STEVENSON: JESTEM NAJLEPSZY I CHCĘ POZOSTAŁYCH PASÓW
Większość kibiców czeka na starcie Fury'ego z Wilderem, ale w sobotę bardzo ciekawie będzie również w wadze półciężkiej. Adonis Stevenson (29-1-1, 24 KO) podejdzie już do dziesiątej obrony pasa WBC, mierząc się z championem WBC w wersji tymczasowej, Aleksandrem Gwozdykiem (15-0, 12 KO).
31-latek z Charkowa trenował do tej walki z Teddy Atlasem, który chciał przede wszystkim poprawić jego defensywę. - Spotkamy się przecież z najmocniej bijącym facetem tej kategorii - mówił amerykański szkoleniowiec.
- Nie czuję żadnej presji przed tym pojedynkiem - zapewnia starszy o dekadę, 41-letni już Stevenson. A przecież będzie miał do czynienia z medalistą olimpijskim, nazywanym trzecim muszkieterem po Usyku i Łomaczence.
- Mógłbym skończyć karierę już teraz, bo przecież jestem zabezpieczony finansowo. Wciąż jednak czuję głód boksu i mam motywację do ciężkiej pracy. No i cel, bo chciałbym jeszcze pozbierać wszystkie pasy, odchodząc na emeryturę sportową jako zunifikowany mistrz. Nie ma w tej wadze zawodnika na moim poziomie, a wciąż czuję się młody i zdrowy. Jestem królem tego limitu i jak zwykle wyjdę do walki z Gwozdykiem z nastawieniem na nokaut. Zawsze chcę nokautować, bo przecież to kibice lubią najbardziej - kontynuował kanadyjski "Superman".
- Jestem otwarty na starcia z pozostałymi mistrzami, Beterbijewem, Alvarezem i Biwolem. Dla mnie to żaden problem. Uważam siebie za najlepszego w tym limicie i chcę to po prostu udowodnić.
Dokładnie...
boze, ci bokserzy czasami takie glupoty pier..