FURY: SZPILKA SPRAWIŁ WILDEROWI PROBLEMY
Tyson Fury (27-0, 19 KO) pokrótce ocenił ostatnich rywali Deontaya Wildera (40-0, 39 KO), w tym Artura Szpilkę (22-3, 15 KO), którego na początku 2016 roku Amerykanin ciężko znokautował w dziewiątej rundzie.
WSZYSTKO O WALCE WILDER-FURY >>>
- Wilder wszystkich znokautował, ale liczy się tak naprawdę tylko sześć jego ostatnich występów. Bermane Stiverne - mały zawodnik jak na wagę ciężką, poza tym był już stary i skończony. Johann Duhaupas - Francuz, który nie ma umiejętności, ale bardzo się stara. Wilder ani razu go nie zranił w tej walce. Eric Molina - szkolny nauczyciel, któremu się poszczęściło. Artur Szpilka - wszystkie inne walki przegrał przez nokaut. Ale lepiej się rusza w ringu i już tym sprawił Wilderowi problemy. Gerald Washington - futbolista, który ma niezły lewy prosty, ale nie jest bokserem - powiedział Fury.
- No i był Luis Ortiz. Czas dopada wszystkich, mówiłem to Władimirowi. Wielki człowiek powiedział kiedyś: "Znaj swoich wrogów". Wielki człowiek, który nazywa się Tyson Fury, powiedział: "Znaj swoich wrogów i wygraj. Znaj swój sport". A ja wiem o wadze ciężkiej więcej, niż Wilder kiedykolwiek będzie wiedzieć - dodał.
Walka Wilder-Fury o należący do Amerykanina pas WBC odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego w Las Vegas. Transmisję przeprowadzi Canal+ Sport.
Taki boks.
Rzeczywiście przecierałem oczy ze zdumienia oglądając to na żywo bo Wilder naprawdę miał problem z Arturem. I nie dlatego że tylko sobie polował na jeden cios. On obrał taką taktykę po kilku fatalnie nieudolnych próbach ataku w których to poszedł za Arturem i omal nie wywalił się o własne nogi nic nie trafiając.
Szpilka oczywiście był za mały i za mało działał w ataku by walkę w ten sposób wygrać ale wypadł do momentu feralnego KO co najmniej nieźle.
Stąd np osobiście wierzę że gdyby doszło do walki Usyk vs Wilder superczempion cruserów byłby faworytem i zrobiłby Wildera niemalże do zera.
Ocena przeciwników surowa ale sensowna. Problem jest natomiast taki że przez te lata Wilder walczył, rozwijał się na tyle na ile mógł i zdobywał cenne doświadczenie oraz pewność siebie. Gdyby ostatnie lata Tysona ocenić równie surowym okiem to... Nie będzie nawet o czym pisać.
Dwóch poprzednich przeciwników to jakiś żart na poziomie niższym niż Ci od Wildera. Pianeta mimo że to wóz z węglem i to sporo mniejszy wóz potrafił Tysona łapać na nogach jak i łapać ciosami których Tyson nie przewidywał i nie zdążał unikać. Dodatkowo to niezbyt twardy zawodnik a Tyson nie był w stanie go skończyć nie mówiąc o jakiś nokdaunach tłumacząc się później chęcią złapania rund i żelaznym podporządkowaniem się trenerowi...
Seferi to w ogóle parodia walki. Cruser niższy o dwie głowy poddał się jak tylko mocniej się zmęczył po przytulaniu się z tym olbrzymem. Tyson bardziej był zainteresowany niż wyzwaniem bójką na trybunach. A wstecz to jedna wielka czarna dziura aż do wielkiego sukcesu który jednak był już 3 lata temu, dopingową wpadkę wstecz i tony koksu i hektolitry alkoholu po drodze mniej.
Swoją drogą Szpilka z Wilderem to miał walkę życia, też byłem w szoku jego postawy ale tak po prawdzie to tyle ze do momentu ko nie dawał za bardzo sobie krzywdy zrobić a sam nie stwarzał żadnego zagrożenia. Paliwa zabrakło+ trzeba było zaryzykowac i koniec......to samo zapewne czeka Tysona. Chyba ze DW będzie chciał załatwić sprawe jak ze stivernem.
Szpilki nie lubię, ale oddaję mu sprawiedliwość.
Czy bez C+ się nie obejdzie ?
Teraz nie dość że będzie walczył z lepszym bokserem, to na dodatek większym chłopem. Może porównanie przesadne, ale dla mnie to jak konfrontacja zawodnika wagi ciężkiej (~100kg) z super ciężkim (~120kg). Fury to super talent motoryczny, on już na amatorce mimo jeszcze braku dzisiejszego skoordynowania świetnie się ruszał, walczył w obydwu pozycjach i miał szeroki wachlarz ciosów. A Wilder (walczący do 91kg czyli w sumie cruiser) to miał aby lewy i prawy prosty + cepowanie. Na samym starcie była między nimi przepaść w umiejętnościach na korzyść Furego.
Dodając do tego progres i doświaedczenia na zawodowstwie tu znowu Fury się oddala. Pierwszych 30 przeciwników Wildera w żaden sposób nie zmusiło go do rozwoju, oczywiście nabrał przez ten czas obycia ringowego, ale wachlarz ciosów zmienił się niewiele. Tak samo umiejętność bicia kombinacji kuleje, a pojedynczymi bombami to on se może Stiverna trafiać a nie lotnego Furego.
Fury znowu wyłączy atuty swojego przeciwnika i sprawi, że będzie wyglądał marnie. Ludzie tak jak dotąd nie mogą się pogodzić, że Fury był lepszy od Kliczki, tak potem będą gadać, że Wilder nie był sobą. Jak Wilder będzie dupą szorował dechy to wcale nie będę zdziwiony.
Jeśli Wilder wygra to niech chuj mnie strzeli.
Szpilka dał bardzo dobrą walkę z Wilderem, cały świat to widział i choćby się polscy hejterzy zesrali z zawiści, tego faktu nie zmienią.
Szpilki nie lubię, ale oddaję mu sprawiedliwość.
Oglądałem tą walkę na żywo, do czasu ciężkiego KO Szpilka stwarzał ogromne problemy, jakby wytrzymał do końca to mogło być ciekawie.
Oprócz Szpilki podobał mi się Ortiz, też niewiele brakowało...
Wilder nie mógł długo namierzyć Szpilki ze względu na jego bardzo dobra pracę nóg, ale w końcu parę razy mu przyjebał długim prawym, następnie podpuścił i skontrował z KO roku. Chyba tylko raz Szpilka czymś tam Wildera trafił co na Denotaju nie zrobiło absolutnie żadnego znaczenia. Poza tym to praktycznie niczym mocnym amerykanina nie trafiał bo brakowało mu centymetrów.
Szpilka był aktywny owszem, wygral parę rund owszem, mógł sie podobać do tej 8 rundy, podobał, wsio..