FURY: PO POKONANIU WILDERA NIE BĘDĘ JUŻ WALCZYĆ W ANGLII
Redakcja, Daily Mail
2018-11-26
Tyson Fury (27-0, 19 KO) zapowiada, że po walce z Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO), która w weekend odbędzie się w Los Angeles, pozostanie w USA i to tam będzie kontynuować karierę.
Anglik przebywa w Stanach Zjednoczonych już od kilku tygodni. Do starcia z Wilderem przygotowywał się przez jakiś czas w górach w Big Bear, a od niedawna trenuje w "Mieście Aniołów".
- Kiedy już zdobędę pas WBC, to tutaj zostanę. Nie zobaczycie mnie więcej walczącego w Anglii. Słyszycie to po raz pierwszy. Po pokonaniu Wildera będę kolejną gwiazdą PPV w Ameryce, krainie możliwości - oświadczył 30-latek.
Wilder i Fury skrzyżują rękawice w nocy z soboty na niedzielę w hali Staples Center. Transmisję przeprowadzi Canal+ Sport.
ale nie tanie :)
co do samej wypowiedzi, to Fury już negocjuje z Hearnem nie mając pewności wygranej z Wilderem. Ciekawe co się wydarzy jeżeli cygan faktycznie ogra dzikusa. Jezeli wygra DW to dalsza telenowela o kase ale jeżeli wygra cygan (zapewne rewanż) to będzie cieplutko w HW. Dla TF i DW optymalnym ukladem jest zwyciestwo cygana lub remis - wtedy maja druga walka - hajs plus nacisk na Hearna. Nie wiem jakie plany ma team AJ, bo jeżeli dojdzie do wyżej wspomnianych scenariuszy to zostaje weteran Chisora/pokonany juz Whyte/Bestia Miller a dalej co ?
- rewanż z Whytem, lub obrona z Chisorą
- Pulew
- Miller
- Usyk
Potem pewnie ktoś "urośnie" mocno w HW (ja osobiście obstawiam Hrgovicia) i będą kolejne opcje (Joyce, Yoka, Dubois)