SAUL ALVAREZ: ZAWSZE UWAŻAŁEM SIEBIE ZA TEGO NAJLEPSZEGO
Jeśli Saul Alvarez (50-1-2, 34 KO) pokona za trzy tygodnie Rocky'ego Fieldinga (27-1, 15 KO) zostanie mistrzem świata już w trzecim limicie - tym razem kategorii super średniej. Takie osiągnięcie na stałe umieści go na liście najwybitniejszych meksykańskich wojowników. I właśnie po to jest ta walka.
- Ta wygrana będzie dla mnie przepustką do grona najlepszych meksykańskich pięściarzy. Dlatego to tak fajne wyzwanie dla mnie i mojej kariery. Zawsze uważałem siebie za najlepszego na świecie, ale po zwycięstwie nad Gołowkinem teraz jestem o tym jeszcze bardziej przekonany - nie ukrywa sławny Canelo.
Meksykański mistrz świata wagi średniej federacji WBC i WBA podpisał kontrakt na walki na antenie platformy DAZN. Za jedenaście startów ma zagwarantowane aż 365 milionów dolarów!
Życzę mu szybkiej przegranej.Facet musi ostygnąć.
kazach też do niedawna nie szczycił się pojedynkami z konkrentymi rywalami, unikał Warda :)
bóg tłumów, ale nie historii boksu :)
Nie wiem ile miał wtedy lat Alvarez, ale 24 lata to nie dzieciak.
To już dorosły mężczyzna. Szczególnie jak koksuje.