WHYTE: WILDER TO TCHÓRZ, OBY FURY ZDZIELIŁ GO W ŁEB
Dillian Whyte (24-1, 17 KO) w zbliżającej się wielkimi krokami potyczce Tysona Fury'ego (27-0, 19 KO) z Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO) będzie trzymał kciuki za swojego rodaka, za którym przecież raczej nie przepada. Ale jego niechęć do Amerykanina jest jeszcze większa.
Do mega walki na szczycie królewskiej kategorii dojdzie już za tydzień w Los Angeles. W Polsce na żywo galę transmitować będzie Canal+ Sport.
- Wilder to tchórz i mam nadzieję, że Tyson zdzieli go w łeb. Ja i Fury mieliśmy swoje lepsze i gorsze chwile, ale jedno trzeba mu oddać, na pewno nie jest cykorem. Po powrocie obił dwóch leszczy i od razu wychodzi naprzeciw kogoś takiego jak Wilder. A jak to wygląda z drugiej strony? Wilder przez trzy lata stoczył jedną obowiązkową obronę. To nieudacznik i liczę na to, że Fury go pobije - nie ukrywa Whyte.
Choć jeśli jakimś fartem wygra fiury to nie ukrywałbym swojego zadowolenia z porażki BUMOBIJA
Ze szczęścia zjadłbym sobie dobre spagetti z dużą ilością smażonej CEBULI rzecz jasna
Zaproszę jeszcze swjego sąsiada Pana Janusza i razem będziemy celebrować przy flaszce wygraną Fiurego :P
a Wilder cóż po Ortizie drugi poważny test bo reszta przeciwnków to bardzo solidni tylko choć Molina potrafił nim lekko zachwiać Ortiz to był blisko go posłać na deski Co jak co lae Wilder oprócz petardy w ręcenie nie ma szklanki solidną szczękę ma.