ORTIZ: WILDER JEST PROSTY, ALE NIEWYGODNY
Luis Ortiz (29-1, 25 KO) cały czas liczy na walkę rewanżową z mistrzem WBC w wadze ciężkiej Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO), z którym w marcu przegrał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie.
- Wilder jest bardzo prosty, ale też bardzo niewygodny. Jego ciosy są inne od tradycyjnych, zadaje je inaczej, niż można by się spodziewać. Jeśli zaatakuje Fury'ego, to dla Tysona będzie to krótki wieczór - powiedział Kubańczyk, poproszony o ocenę potyczki Wildera z Tysonem Furym (27-0, 19 KO).
Amerykanin zmierzy się z Anglikiem 1 grudnia w Los Angeles. Na tej samej gali Ortiz zaboksuje z Travisem Kauffmanem (32-2, 23 KO). Ma nadzieję, że zwycięstwo przybliży go do potyczki z Wilderem.
- Uważam, że zasługuję na rewanż. Rewanż jest potrzebny, żeby zmazać wszelkie wątpliwości, jakie kibice mogą mieć po naszej pierwszej walce. Miałem Wildera zranionego, ale popełniłem błędy i się zmęczyłem. Wierzę, że powinienem dostać rewanż - stwierdził "King Kong".
-Wilder dostał dodatkowy czas po przerwie gdy tuż przed przerwą był zamroczony,
-cios przedramieniem w głowę, Ortiza gdy ten padał.
Wilder na to nie pójdzie - za duże ryzyko, za mała kasa.
z drugiej strony moim zdaniem Wilder udowodnił że ma naprawdę mocną szczękę, dostał tam sporo bardzo mocnych czystych ciosów, chwiał się ale nie padł. Mysle ze sam Ortiz był zdziwiony, przegrał bo po za zmęczeniem włączyło mu się zwątpienie, bo pakował w Wildera najlepsze ciosy a ten dalej stał. Ostatnie 10 sekund siódmej rundy to wsadził kilka bomb na schaby ala Foreman, na sam koniec poprawił jeszcze mocnym prawym idealnie na szczęke a Wilder dalej stał.
Tylko że Wilder nie miał żadnego rozcięcia.
Damixxx
tez myślę ze kong sam sie zdziwił ze DW dalej stoi a on wystrzelany, może więcej haków by pomogło
Clevland
jeju jaki ty musisz być smutny człowieczek ... ciągle piszesz w kółko o tych kilku sekundach ... zmień płytę chłopak :)
....ale też bardzo niewygodny- bo tu uwaga proszę się skupić i wyjąć łapsko z majtek: zasięg rąk, wzrost, szybkość i pierdolnięcie w skali Nagasaki, tak w wielkim skrócie o tańczącym z wiatrakami :)
dlatego pas WBC ma tzw. nazywany przez pachnących cebulą Januszowych Leszczy bumobijca
a nie ma go: Stivern, Molina, Dupa, Szpilka, Ortiz
"zasięg rąk, wzrost, szybkość i pierdolnięcie w skali Nagasaki" ...jeśli twierdzisz ze te atrybuty czynią z kogoś boksera to przejdź na komentowanie swoich wyczynów z łapskiem w majtkach.
Lubie Wildera i szanuje ,za to ze jest wielkim sportowcem, atleta i za to ze jest mistrzem świata.
Licze na jego walkę z AJ jako super wydarzenie.
I co ty z tą cebula fiutku wyjeżdżasz, świetne warzywo, bez cebuli to się kuli...
Do ciebie nawet nie można napisać HUJU, tylko jesteś taką chujowinką - zdrobniałe epitety pasują do ciebie, bo czuć od twojej strony LAMUSEM.
buraczany gamoń zaszczany na przystanku jest bardziej ogranięty i posiadający więcej wiedzy na temat boksu niż ty do którego żadne obelgi i ubliżanie nie dotrą gdyż od dziecka jesteś gnębiony śmieszny osobniku którego może scharakteryzować tylko jedno słowo: ciota, na dodatek przywieziona w opałce z Mongolii
twoje życie wygląda tak że zawsze jesteś z przodu złamany jak strzelba posiadając 20 calowy penetrujący cię organ we wszystkie twoje biologiczne otwory ignorancie,
wytrzyj pingle, zjedz kozy z krzywego nosa i spłyń, pomyśl aby skończyć wreszcie podstawówkę, nawet wieczorowo
może w końcu nauczą cię czytać
Januszku sam Wilder w wypowiedziach twierdził ze nie jest klasycznym bokserem i wcale nie zależny mu na poprawmy boksowaniu. Chce załamywać schematy, pokazać że siła i pierdolniecie mogą zniwelować braki w boksowaniu.
Valujev tez był MS i tez był bokserem? ....przecież to był cyrk i parodia. Znaleźli kolesia który za młodu przepychał się z niedzwiedziami w wieku 20 lat nauczyli wyprowadzać lewy, prawy i tym samym stał się bokserem.
To ze ktos uprawia boks nie czyni z niego boksera.
Zobacz na koszykarzy sprzed 30 lat w NBA ,a innych...niby uprawiali ten sam sport ,a jakby "trochę" inny. Czy tez naszych ligowych kopaczy zwanych ekstraklasą, a ligowców np. hiszpańskich. To nie sa "panowie piłkarze" ,tylko zwykli kopacze skórzanej piłki.Wśród nich jest może kilku piłkarzy.
Twoje życie z kolei musi być jak srajtaśma z biedronki: szare, długie i do dupy...
Idź BUMOBIJOWI pałe opierdolić razem z tym drugim lamusem z którego się tu wszyscy śmieją lolitką.
Przy okazji jak zdawałem maturę w 2003 to ty pewnie jeszcze z bańką w nosie chodziłeś...