FURY: Z KLICZKĄ BOKSOWAŁEM MOŻE NA 50% MOICH MOŻLIWOŚCI
Tyson Fury (27-0, 19 KO) twierdzi, że był daleko od szczytowej formy, kiedy pokonał na punkty Władimira Kliczkę i odniósł największe zwycięstwo w zawodowej karierze.
Anglik zmierzył się z Ukraińcem w listopadzie 2015 roku, choć początkowo walka miała się odbyć w październiku. Termin zmieniono z powodu kontuzji łydki, której nabawi się "Dr Stalowy Młot".
- To było szczęście w nieszczęściu, bo byłem przed tym pojedynkiem bardzo chory. Nie było ze mną dobrze, dużo straciłem na wadze. Nawet w listopadzie, po utracie całej tej wagi, ciągle byłem okropny. Ludzie tego nie wiedzą, ale przed walką z Kliczką naprawdę fatalnie wypadałem na sali treningowej. Nie mogłem przeboksować nawet trzech rund na sparingach, bo nie miałem energii - stwierdził Fury.
- Miałem całkowicie pusty bak. Są nawet nagrania w sieci, widać, jak sparuję po dwie, trzy rundy, a wszyscy mnie leją. I mój ojciec stwierdził w pewnym momencie: "Kończymy, bo nabawi się rozcięcia!". A ja na to, że jedziemy dalej. To było okropne. Boksowałem w tej walce może na 50%, a i tak zdołałem wygrać z wielkim mistrzem - dodał.
Fury kończy obecnie przygotowania do hitowej potyczki z mistrzem WBC Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO). Walka odbędzie się 1 grudnia w Los Angeles.
Tyson był bardzo mocno zdziwiony werdyktem!
Nikt nie miał tam wydrukowanego wyniku więc werdykt był taki a nie inny.
Fury jakoś spektakularnie nie deklasował Władimira ale robił wystarczająco by zgarnąć większość rund a ostatecznie w boksie punktacja polega na wygraniu większej ilości rund niż przeciwnik. Zrobił to więc dostał werdykt. Cała tajemnica.
Nikt nie chciał tam Fury'ego wałować bo pewnie nawet nie zakładali że będzie taka potrzeba.
Dobrze się stało że nie naciągnęli wyniku pod Włada bo jednak by skrzywdzili Tysona wtedy i piszę to jako osoba która kibicowała Władowi.
A że były większe wałki w historii to nie jest żadne wytłumaczenie.
Jeżeli mówimy o posiłkowaniu się sędziami Kliczki, to w walce z Powietkinem powinien zostać zdyskwalifikowany za zapasy.
Gdyby walka była wyrównana na pewno w kolejni do pomocy byliby punktowi.
W walce z Furym, Kliczko nawet nie próbował powtórzyć akcji Cunninghama w postaci prawego overhanda nad lewą ręką Furego którą on tylko pacanki zadaje.
A Kliczko boksował tylko na 10% swoich możliwości