OŚWIADCZENIE RODZINY PO ŚMIERCI ANDRZEJA GMITRUKA
W mediach społecznościowych zamieszczono oświadczenie rodziny w związku ze śmiercią Andrzeja Gmitruka, który w nocy zginął tragicznie w Hipolitowie.
- W związku z tragiczną informacją dotyczącą śmierci najbardziej utytułowanego trenera boksu zawodowego w Polsce Andrzeja Gmitruka chciałem przekazać informacje od jego najbliższej rodziny - żony - czytamy na profilu na Twitterze Adama Krzysztofa, właściciela kanału Gmitruk TV w serwisie YouTube.
- W dniu wczorajszym była rocznica śmierci syna śp. Andrzeja Gmitruka. Trener zapalił świeczkę ku jego pamięci na tarasie w swoim domu. Przez tę świeczkę ogień zajął cały stolik na tarasie, cała sytuacja miała miejsce w nocy. Trener Gmitruk obudził się, biegł na taras, aby ugasić pożar, w trakcie gaszenia pożaru poniósł śmierć - dodał Krzysztof, prosząc na koniec w imieniu najbliższych, aby media uszanowały prywatność rodziny szkoleniowca w tym trudnym okresie.
Gmitruk trenował wielu wybitnych pięściarzy, m.in. Tomasza Adamka i Andrzeja Gołotę. Ostatnio współpracował też z Izu Ugonohem i Arturem Szpilką, którego 10 listopada poprowadził do zwycięstwa nad Mariuszem Wachem. Miał 67 lat.
Na tarasie raczej zaczadzenie nie wchodzi w grę, bo jest przepływ powietrza.
Zawał ? W sumie Andrzej Gmitruk był raczej aktywnym człowiekiem który sporo się ruszał np podczas tarczowania czy innych treningów.
Z drugiej strony ponoć miał jakieś tam problemy sercowe.
Dziwne to wszystko się wydaje, no nic pewnie z czasem się wyjaśni albo i nie.
No nic można go lubić lub nie, ale fakt faktem był to chyba najlepszy polski trener, zarówno pod względem warsztatu pracy jak, motywacji jak i merytorycznej wypowiedzi, niech spoczywa w pokoju.
No cóż. ....zginol wybitny trener i dobry człowiek,szkoda go i jego rodziny ale tak to jest, nie znasz dnia ani godziny, co kilka minut na świecie jakieś Bogu ducha winne dziecko umiera z głodu będąc dopiero na początku swojej drogi przez życie. ......po Panu Gmitruku zostanie wiele wspanialych wspomnien.
Ogromna strata.
wydaje mi sie prawie niemożliwe zatrucie dymem na tarasie, w zamknietym pomieszczeniu tak.
jak i dla świata sportu.
Brak mi słów.......
a żal i współczucie ile on przeżył nieszczęść i mimo nie sprzyjącego losu potrafił się uśmiechnąć i natchnąć w zawodników do motywacji i wychował tylu Mistrzów
Cześć jego pamięci mam nadzieję że w tamtym świecie będzie my żyło się lepiej.
Cieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą