MENADŻER KLICZKI STUDZI APETYT KIBICÓW: NIE BĘDZIE REWANŻU Z JOSHUĄ
Słowa Eddiego Hearna o wyjątkowym rywalu dla Anthony'ego Joshuy (22-0, 21 KO) rozbudziły fantazję i wyobraźnie wielu kibiców. Zaczęto więc spekulować o ewentualnym powrocie na ring Władimira Kliczki (64-5, 53 KO).
Plotki wzmagały wcześniejsze słowa Ukraińca o możliwym powrocie na wyjątkową walkę. Ale Władimir bardziej odnosił się do sukcesu George'a Foremana i ewentualnym pobiciu jego osiągnięcia.
- To musiałby być jakiś nadzwyczajny powód, żebym wrócił ze sportowej emerytury. Coś nieprawdopodobnego. Wciąż mam to coś, lecz nie wiem, jak jeszcze długo to we mnie pozostanie i jak długo będę potrafił utrzymać się w formie. Jeśli skończę na przykład czterdzieści pięć lat i wciąż będę w takiej formie jak teraz, a w brzuchu pojawią się iskry i motylki, wówczas rozważę powrót i pobicie rekordu Foremana - stwierdził trzy tygodnie temu Kliczko. Teraz musi się tłumaczyć, że nie będzie kolejnym rywalem AJ-a. Anglik, panujący mistrz świata wagi ciężkiej federacji IBF/WBA/WBO, kolejny pojedynek stoczy na Stadionie Wembley w Londynie 13 kwietnia.
- Nie ma mowy o takiej walce. Władimir nie myśli o rewanżu z Joshuą - studzi apetyty kibiców Bernd Boente, wieloletni menadżer braci Kliczko.
Wład wspiął się na wyżyny w pierwszej walce i zabrakło naprawdę niewiele. Trochę więcej szczęścia po jego stronie a trochę więcej nieszczęścia po stronie Joshuy. Tylko wtedy to Wład od roku polował na Tysona Fury'ego. Miał za sobą dwa obozy i był naprawdę niesamowicie skupiony na skopaniu dupy Fury'ego w rewanżu. To miało swój wpływ na to jak wypadł w walce z AJ-em.
Obecnie Władek to raczej się bawi w biznesmana i mówcę. Jeździ po świecie, daje wykłady, promuje książki itd. To zupełnie inna mentalność. To że sobie tam posparuje dla podtrzymania formy nie sprawia że mógłby z marszu wyjść do nr 1.
Rewanż taki miałby sens dla mnie osobiście tylko w momencie w którym Wład wróciłby jakimiś innymi starciami i pokazałby że forma jest kosa i nic się złego nie stało przez ten kolejny rok.
Tak to człowiek nawet nie wiedziałby czego się spodziewać po nim. A w oczywisty sposób Klitschko zaznaczył że takie coś nie wchodzi w grę.
Szkoda że nie ścignie Fury'ego. Niezależnie od wyniku walki z Wilderem.
To ma sens.Drugi raz Fury nie wykręci mu takiego numeru (chyba).Pobić Tysona w Wielkiej Brytanii, zdobyć pas WBC i odejść tak już na prawdę...
Poza tym nudziarz był nieprzeciętny, po cholerę miałby wracać :-)
Kliczko u schyłku kariery proponował Alabamie walkę, ale team uznał że to za wcześnie,zresztą ploty były że sparingi z nim były pod dyktando Ukraińca. Joshua dopiero zaczynał przygodę jako zawodowiec, potem doszło do walki i były iskry, ale uważam że gdyby w okresie prime włada pojawił się Wilder czy Joshua z obecnego czasu, zniszczył by ich bez problemu. Zrobił swoje i niech cieszy się tym co osiągną i teraz posiada.
jakiś leszcz Oquendo itp.
Joshua dopiero zaczynał przygodę jako zawodowiec
i widzimy chłopcy jakich tu mamy zawodowców :)