CHAVEZ JR: PIŁEM I BRAŁEM NARKOTYKI PO PORAŻCE Z MARTINEZEM
Szykujący się do powrotu na ring Julio Cesar Chavez Jr (50-3-1, 32 KO) przyznał się do nadużywania alkoholu i narkotyków. Jak powiedział, problemy z używkami zaczęły się po porażce z Sergio Martinezem w 2012 roku.
- Brałem narkotyki, żeby zwalczyć depresję. Po przegranej z Martinezem byłem bardzo zawiedziony i zacząłem dużo pić i brać narkotyki. Paliłem marihuanę, łykałem wiele tabletek, bo miałem problemy ze snem. Alkohol rzuciłem na dwa lata. Ale brałem pigułki, więc na to samo wyszło - oświadczył meksykański pięściarz.
W pewnym momencie Chavez poddał się leczeniu w klinice swojego ojca, legendarnego Julio Cesara Chaveza, który sam miał w przeszłości podobne problemy.
- Spędziłem w jego klinice w Tijuanie jakieś dwa miesiące. Miałem stany lękowe. To było trudne, pytałem samego siebie, skąd to się bierze. Miałem przecież pieniądze, dom. Nie byłem złym człowiekiem. Ale potem zrozumiałem, że to wszystko było złe - powiedział.
32-latek stoczy kolejną walkę 1 grudnia. Jego rywalem będzie Alfredo Angulo (24-7, 20 KO).
ciekawe czy innymi narkotykami takimi jak herbata oraz kawa, badz nikotyna rowniez sie cpun szprycowal
życia już zmarnował tyle!
Heeej, o hej...
Dobrze że choć na kolanie
ma tatuowaną łanię!
Heeej, łoo heej!
Jak przykucnie to jest hiena,
jednak coś zostaje w genach.
Heeej, o hej...