AKTYWNY JARRELL MILLER ZNOKAUTOWAŁ DINU
Jarrell Miller (23-0-1, 20 KO) kontynuuje marsz po walkę o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. Kolejną jego ofiarą okazał się niepokonany do dzisiaj Bogdan Dinu (18-1, 14 KO).
Dużo cięższy "Big Baby" tuż po pierwszym gongu ruszył pressingiem, szukając ciosów na korpus wyższego rywala. Ten cofając się operował lewym prostym, a tuż przed przerwą skontrował prawym krzyżowym. Cios mocny, ale na ponad 140-kilogramowym Amerykaninie nie zrobiło to większego wrażenia. W drugiej rundzie Rumun jeszcze bardziej uruchomił nogi, jeszcze częściej bił z defensywy i prawdopodobnie wyrównał stan na 19:19.
JARRELL MILLER: SERWIS SPECJALNY >>>
Podrażniony pogromca Tomka Adamka w trzecim starciu ruszył ostro do ataku, bijąc z całych sił na zmianę na górę i dół. Po minutowej przerwie - na starcie czwartej rundy, Dinu wciągnął przeciwnika na kontrę bezpośrednim prawym. I znów ta akcja nie zrobiła na Jarrellu żadnego wrażenia. Tylko rozwścieczyło. Miller kontynuował atak i krótkim lewym sierpowym w półdystansie na czoło rzucił oponenta po raz pierwszy na deski. Ten co prawda powstał na dziewięć, ale za moment padł po prawym sierpowym w okolice ucha. I dał się wyliczyć do dziesięciu.
Miller wporządku gość pomaga chorym na raka do Polakó w porządku ale powinen dać sobie spokój z obijaniem rywali co mu nie zagrożą bo się nie rozwija jak 41 Adamek , Dinu jedymym sesnsownym rywalem był Wasghiton ale to jest gość z poza pierwszej 15 tki przykładowo Whyte walczył z Chiosorą z PArkerem , Brownem lepis rywale niż Millere
Góral nie był beznadziejny tylko stary 41 letni i wypalony bo boksował dość intensywnie
Odnośnie Millera to dopisał sobie buma do listy zwycięstw - walka bez historii