FURY vs WILDER: OJCIEC TYSONA NIE ZOSTANIE WPUSZCZONY DO USA
Za błędy z przeszłości się płaci. I przekonuje się o tym John Fury, ojciec Tysona Fury'ego (27-0, 19 KO). Amerykanie odmówili mu przylotu do ich kraju, a to oznacza tyle, że nie zobaczy swojego syna atakującego mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC, Deontaya Wildera (40-0, 39 KO). Pojedynek odbędzie się 1 grudnia w Los Angeles.
"Gypsy John" słynął z krewkiego temperamentu. Podczas jednej z wielu zapewne ulicznych potyczek wydłubał "rywalowi" oko i pozostawił go zakrwawionego, bez żadnej pomocy. Dostał wyrok jedenastu lat. Odsiedział cztery i wyszedł za... dobre sprawowanie. Ale do dziś ponosi konsekwencje tego, co zrobił. Amerykanie nie dadzą mu wizy, więc walkę pierworodnego o pas WBC obejrzy w telewizji.
- John jest bardzo zawiedziony. Chciał wspierać Tysona i być tam na miejscu. Zna różne sztuczki, jakie obóz Wildera może używać przed walką i byłby bardzo przydatny - powiedział jeden z członków drużyny Anglika.
Na walce zabraknie również brata Johna, wujka Tysona - Petera Fury'ego. A to przecież on poprowadził pod nieobecność taty Tysona po wygraną nad Władimirem Kliczką i tytuły WBA/WBO/IBF. Wracający po długiej przerwie Tyson zastąpił go młodziutkim i dotąd mało znanym Benem Davisonem.
na 8 wygranych 1 nokaut. Normalnie chodząca maszyna do nokautowania..Do tego zdjęcie mylnie ukazujące że jest większy nawet od Tysona, a w rzeczywistości jest od niego o głowę niższy.
Gość to zwykła kryminalna menda i tyle..
i tyle w tym temacie