BELLEW: CHCĘ ZNIKNĄĆ I BYĆ NORMALNYM CZŁOWIEKIEM
Tony Bellew (30-3-1, 20 KO), który przegrał w sobotę z Aleksandrem Usykiem (16-0, 12 KO) i zakończył bokserską karierę, zapowiedział, że zniknie z życia publicznego.
- Chcę po prostu zniknąć, proszę, zostawcie mnie w spokoju. Chcę być normalnych człowiekiem, nigdy nie chciałem niczego więcej. Plan jest taki, żeby wywiązać się z obowiązków medialnych, a potem, 15 listopada, zmienić numer i dać go tylko kilku osobom - oznajmił niespełna 36-letni pięściarz.
- Wszyscy mówicie do mnie Tony, a ja wymyśliłem sobie to imię, żeby mój staruszek był dumny. Naprawdę nazywam się Anthony Bellew, Tonym jestem tylko przed kamerami. Wszyscy, którzy naprawdę mnie znają, mówią do mnie Anthony. Tony Bellew dzisiaj umarł, a Anthony Bellew wraca do żywych - dodał.
Anglik przegrał z Ukraińcem w ósmej rundzie pojedynku, który odbył się w Manchesterze. Do momentu zakończenia walki prowadził jednak na punkty.
- Jeśli mam być szczery, po raz pierwszy w karierze się zmęczyłem. Nie wiem dlaczego, ale tak było. Nie mam złego słowa do powiedzenia o Aleksandrze, życzę mu jak najlepiej - stwierdził.
Do tego Bellew nie ma uderzenia (wrak Haye to nie wyznacznik).
Analogicznie jak Bellew rusza głową Parker.
Tyle że ma czym uderzyć.
Taki Usyk z watą (posadził zmęczonego emeryta Bellew tak samo jak Bellew Haye) może mieć problem.
Potrafi oddać szacunek temu kogo pokonał, czy temu z kim przegrał..
Duża klasa. Również mu życzę zdrowia i powodzenia. Myślę że nie dadzą mu ot tak zniknąć z boksu, tylko dostanie jakieś komentatorskie propozycje ze SKY, bo ma gadane i jest inteligentny..
To samo powinien zapamietać Szpilka bo dopiero 29 lat a pozbierał już od Jennigsa , Najbardziej od Wildera , Kownackiego od Wacha też zebrał torszkę te ciosy będą się odkładają.
Ja tam nikomu nie życze uszczerbku na zdrowiu nawet wrogowi.
"Bo chłop jest szczery"
Nie szczery tylko niewychowany. Często ludzie to mylą. Prymityw niepotrafiący się w TV zachować, pyskacz bez ogłady, który nie potrafi ugryźć się w język, kiedy sytuacja tego wymaga. To że pogratulował Usykowi i go pochwalił to nic szczególnego, tak każdy normalny bokser powinien się zachować.
Proponuje posluchac tego jak wypowiada sie Bellew w wersji oryginalnej a nie tlumaczonej. Jest inteligentnym czlowiekiem, potrafiacym bez problemu sklecic zdanie a to ze jest pewny siebie to jest ten czynnik ktory pozwolil mu znalezc sie tam gdzie jest obecnie.
Powyzsza charakterystyka pasuje raczej do ludzi pokroju Szmulki albo Denotaja.
Bellew taki średni bokser (równa walka z Masterem), a sprawił że Usyk wyglądał słabo.
*
*
*
Jest takie mądre bokserskie porzekadło, że w ringu klasę widać wraz z upływającym czasem i na tym poprzestańmy. Nie sztuką jest wyjść na 4-5 rund i dać z siebie wszystko robiąc równą walkę, a potem opaść z sił i zostać rozstrzelanym. Najwięksi i najlepsi pięściarze specyfiki Usyka zawsze wolniej się rozkręcali, rozpoznawali i czytali rywala przez pierwsze kilka rund, dawali się wystrzelać i pokazywali swoją klasę. Usyk to pięściarz naprawdę wybitny, top P4P na dzisiaj. Bellew to z kolei charakterny, twardy i nieszablonowy gość, on musiał, a nawet miał prawo dać kilka twardych rund Usykowi, ale nie miał prawa tego wygrać, Usyk to pięściarz na zupełnie innym poziomie. Eddie dał mu walkę z Bellew, bo to był idealny matchmaking i plan na co-promocję, a Tony i tak miał już kończyć. On się będzie bronił swoją klasą i zestawić w HW można go dzisiaj z każdym. To niesamowicie twardy psychicznie gość (same największe walki na wyjeździe gdzie nigdy nie było widać chwili zwątpienia), a do tego świetny boksersko i będzie stanowił wyzwanie dla każdego w tej wadze włączając mistrzów.
Co do Tonego to naprawdę lubię tego gościa i jego podejście. Zarobił swoje, a dzięki charakterowi, wyszczekaniu i nieustępliwości osiągnął dużo więcej niż było go na to stać tak czysto sportowo. Wycisnął 100% ze swojej kariery i teraz jeszcze w wieku produkcyjnym mówi sobie stop i będzie cieszył się życiem spędzając czas z rodziną i zachowując trzeźwy umysł odchodzi z tego niebezpiecznego biznesu. No kto by pomyślał jeszcze kilka lat temu, że gość, który daje równe walki przegrywając z takim Cleverlym czy dostając KO od Stevensona dostanie takie walki i zarobi takie pieniądze? Tony zawsze miał jaja, bo jak nazwać wyjście do tego kota Makabu?
Po tym ko to faktycznie Belllew bardzo poważnie pomyśleć zakończenie Kariery po co mu walki z kimś czołówki cruser co mocno biją jak Gasijev , Bredis małe pieniądzę a możliwa porażka ko lub tko
a w ciężkiej nie ma co szukać
Zgodze się z przedmówcą kiedyś nieznacznie przegrał z Cleverlym czy tko od Stevsona potem się odrodził z dużą nawiązku.