MAREK MATYJA ZASTOPOWAŁ WOZA
W polsko-polskiej walce wagi półciężkiej Marek Matyja (15-1-1, 7 KO) pokonał Remigiusza Woza (11-4, 6 KO).
Początek dość niespodziewany. Przez dwie i pół minuty nieznacznie przeważał Wóz, ale na trzydzieści sekund przed końcem nadział się na kontrę prawym sierpowym. Pięściarz z Oleśnicy poszedł za ciosem, wyprowadził długą serię i zmusił sędziego Leszka Jankowiaka do liczenia. Ale gdy walka została wznowiona, zabrzmiał zbawienny gong. Drugie starcie wyrównane, lecz w trzecim Matyja znów mocno trafił, poprawił kilkoma bombami i tym razem arbiter zatrzymał już dalszą rywalizację.
- Remik podjął wyzwanie. To twardy chłopak, nie odpuszczał, ale wiedziałem, że prędzej czy później go skończę. Konsekwentnie realizowałem więc swój plan. Jeśli będzie fajna oferta i będę miał odpowiednio dużo czasu na przygotowania, przyjmę każde wyzwanie - powiedział po wszystkim Marek.