WARD: MOGLIŚMY WALCZYĆ Z JOSHUĄ, ALE TERAZ JESTEM NA EMERYTURZE
Andre Ward przyznał, że poważnie myślał przez chwilę o walce z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO). W tym momencie jednak emerytowany Amerykanin nie bierze już takiej możliwości pod uwagę.
- Ludzie będą pisać o tej walce, bo chcą ją zobaczyć. Życzę Joshui wszystkiego, co najlepsze. Robi świetne rzeczy. Mogliśmy walczyć, ale teraz jestem już nieaktywny, jestem na emeryturze, nie jest to więc coś, o czym myślę - oznajmił 34-letni Amerykanin.
Ward zakończył karierę po zwycięstwie z Siergiejem Kowaliowem w czerwcu ubiegłego roku.
- Gdybym zdecydował się walczyć dalej, plan był taki, że stoczę walkę na przetarcie w dowolnym limicie, zaboksuję z Bellew, a potem stoczę jedną walkę w wadze ciężkiej - stwierdził.
Dodał, że na powrót na ring nie ma w tej chwili szans. - Musiałoby się wiele wydarzyć, żebym wrócił. Finanse nie mają tutaj nic do rzeczy. Wszystko musiałoby się po prostu zgadzać - musiałaby to być odpowiednia okazja, odpowiednia walka dla mojego dziedzictwa - wyjaśnił.
Tak powinna wyglądać droga takich "ciągniętych za uszy" bokserów.
Jest na pewno świetny ale...
Ty tak na poważnie?!
Ward i Joshua.Żart roku.Ward myślał że przytyje do 95 kg i będzie zawodnik wagi ciężkiej...
Niestety my i miliony kibiców oraz fani niezwykle widowiskowo walczącego SoG będziemy musieli obejść się smakiem.