JEDNAK NIE BĘDZIE WALKI MAYWEATHERA!
Floyd Mayweather Jr (50-0, 27 KO) wraca? Niekoniecznie... Wygląda na to, że nie dojdzie do jego walki z Tenshin Nasukawą.
Dwa dni temu dowiedzieliśmy się, że "Piękniś" spotka się z japońskim kickbokserem w walce, których reguł jeszcze nie znamy. I nie poznamy. Dziś Floyd wydał oświadczenie, w którym zaprzeczył, jakoby miał wystąpić podczas sylwestrowej gali organizacji Rizin Fighting Federation w Saitamie.
"Nigdy nie zgodziłem się na oficjalną walkę z Nasukawą. Szczerze mówiąc wcześniej o nim nawet nie słyszałem, dopóki nie poleciałem do Japonii. Miałem wystąpić w walce pokazowej, trzy rundy po dziewięć minut z przeciwnikiem wskazanym przez Rizin Fighting Federation. To miał być występ dla małej grupy kibiców za wielkie pieniądze. Kiedy przybyłem na konferencję prasową, mój zespół i ja byliśmy kompletnie zaskoczeni nowym projektem. Powinniśmy zareagować natychmiast. Chciałbym przeprosić wszystkich moich kibiców za te mylące informacje. Zapewniam was, że ja również byłem zaskoczony nowymi ustaleniami, które nikt z nami nie konsultował" - napisał między innymi w oświadczeniu Mayweather Jr, były mistrz świata pięciu kategorii, od super piórkowej, aż po junior średnią.
apropo z waszego trol składu gdzie sie podział smerf poeta? :)
Może dlatego,że niektórzy uwielbiają sport,a nie kabaret.FMJ był kapitalnym bokserem,a teraz to szuka tylko cyrkowych walk za kasę,w ktorych sie zbytnio nie przemęczy...Mi się wydaje,że każdy by wolał obejrzeć rewanż z Canelo,albo z Mannym,a nie ten cały kabaret.
Ale właśnie Floyd ma, jak mało kto prawo do tego "kabaretu". On już swoje zrobił w boksie. Teraz odcina kupony, bo sobie na to zasłużył. Zaręczam, że każdy gdyby był na jego miejscu zrobiłby to samo. Tylko głupek nie wziąłby 300 baniek, za z góry wygraną walkę.
Zapewne nie słyszałeś nic o Kliczko, żeby rozpatrywał "walkę w kabarecie", bo tak się składa, że nikt Kliczce nie oferował tak wielkich pieniędzy, za taką walkę. Już widzę, jak Władziu odmawia czeku na 300 milionów dolarów, za pojedynek np. z Cormierem z UFC:).
Co do walki Kliczko-AJ, to Ukrainiec miał już na koncie 4 porażki, więc tak naprawdę srał na to, czy przegra z Brytyjczykiem, czy nie. Pozycja Floyda jest z goła inna. On nie ma żadnej porażki na koncie i cała swoją pozycję, zarówno sportową, jak i marketingową, budował na kulcie zero porażek, co właśnie teraz procentuje. Jeśli myślisz, że Floyd będzie ryzykował utratę tego wszystkiego i zaryzykuje walkę z Canelo, czyli piesciarzem, który wchodzi w swój Prime, mało tego walczy 3 kategorie wagowe wyżej, niż on, to chyba inaczej postrzegamy boks. Jestem na 100% pewny, że gdyby Amerykanin miał chociaż jedną porażkę w rekordzie, to do rewanżu między nimi by doszło.
FMJ mówi,że Canelo słaby i dla niego by to była łatwa walka,więc w czym problem.Manny jest od niego starszy,a też z nim nie chce walczyć...gdyby Floyd walczył w wieku co Kliczko też by nie miał zera na koncie.No ale masz rację.Tylko o te zero,chodzi.Przecież Floyd nie może już ryzykować,żeby je stracić.Inni zawodnicy typu Garcia też powinni unikać walki np ze Spencem i iść dwie kategorie w gore,bo przecież może stracić te zero w rekordzie.Nie na tym polega sport kolego.
"FMJ mówi,że Canelo słaby i dla niego by to była łatwa walka,więc w czym problem."
Kolego, czy Ty oglądasz boks od wczoraj? Przecież w boksie to jest normalne, że przeciwnicy dewaułują swoją wartość. Jest masa takich przykładów, gdy ktoś komuś uwłacza słownie, ale tak naprawdę myśli inaczej.
"gdyby Floyd walczył w wieku co Kliczko też by nie miał zera na koncie."
Ale tego to Ty nie wiesz. Wszystko zależy od przeciwnika. Jak dla mnie, to nie licząc Spance Jr. i Crawforda, z każdym innym zawodnikiem swojej wagi, gładko by wygrał.
"Inni zawodnicy typu Garcia też powinni unikać walki np ze Spencem i iść dwie kategorie w gore,bo przecież może stracić te zero w rekordzie."
Ale o czym Ty piszesz? Przecież Garcia i Floyd są w zupełnie innych światach. Garcia na dzień dzisiejszy ma praktycznie żadną pozycję marketingową. Nie stoją za nim tak olbrzymie pieniądze. On dopiero buduje swoją markę. Przecież Money w jego wieku, a nawet później, również ryzykował, przeskawkiwał po wagach i lał kolejnych mistrzów świata. Przecież logiczne jest, że będąc na emeryturze, nie będzie niszczył tego, co zbudował przez całe życie.
Porażka zniszczy,to co budował całe życie???Niezłe masz podejście.Kibice go zapamiętają jako wielkiego mistrza i nawet jak przegra np z Pacmanem to nic sie nie zmieni...A co do FMJ to sorki,ale kolega to już wyżej napisał.Dla gościa co nie inteeresuje się boksem,albo mało się tym intersuje te nazwisko mu nic nie mowi.Już bardziej nazwisko Kliczko.Kategoria ciężka zawsze miała większą rangę i to jest krolewska kategoria...Jak Garcia będzie w swojej wadze bronił mistrza i zrobi rekord 50:0 to też zbuduje pozycję marketingową.
Porażka zniszczy jego pozycję marketingową, jaką ma teraz, tzn. nie będzie mógł już sobie walczyć z byle kim za setki milionów dolarów.
Co do walki z Pacmanem, to o ile wyciągnie z niej, tyle, ile będzie chciał, to zobaczymy rewanż, bo tak się składa, że na dzień dzisiejszy Manny znowu zostałyby przez niego pokonany.
A Twoje sugestie, że Kliczko jest bardziej popularny dla niedzielnego kibica, niż Floyd, po prostu zostawię bez komentarza...