HAYE: FURY BĘDZIE MUSIAŁ DODAĆ COŚ EKSTRA, WILDER BIJE BARDZO MOCNO
- Nie można odbierać szans Fury'emu, ale on będzie musiał tym razem dodać coś ekstra, by zwyciężyć - mówi emerytowany już David Haye o zbliżającym się pojedynku Tysona Fury'ego (27-0, 19 KO) z mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBC, Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO).
- Tyson musi na nowo odkryć siebie, a przy tym zaoferować coś więcej, coś nowego. A i tak każda minuta będzie dla niego wielkim ryzykiem. Ale nie skreślajcie go. To wielki i wciąż niepokonany zawodnik. Wilder dwukrotnie gościł na moim obozie przygotowawczym. Raz przed walką z Kliczką, a drugi raz przed niedoszłym starciem z Furym. Bije cholernie mocno, co zresztą pokazuje dobitnie jego rekord. Będzie groźny w każdej rundzie. Nawet na standardy wagi ciężkiej uderza wyjątkowo mocno. Do tego ciężko go odczytać, ponieważ bywa niekonwencjonalny. Oglądając go w telewizji wydaje się, że jest w tym wiele chaosu, lecz stojąc już naprzeciw niego jego styl staje się bardzo niewygodny i trudny dla jego rywali - przekonuje sławny "Hayemaker".
- Wilder ma wielki zasięg ramion, dobrą szczękę i co najważniejsze, nie boi się pójść na wymiany. Fury również jest bardzo niewygodny, ma szybkie nogi i dobry refleks. Sprawia, że jego rywale się męczą, choć w tym wypadku to mu się nie uda. Wilder nie będzie za nim biegał, tylko będzie polował na niego na środku ringu. A jeśli Fury pójdzie na liny, tak jak w niektórych walkach, to będzie jego koniec - dodał Haye.
Walka Wilder vs Fury odbędzie się 1 grudnia w Los Angeles.
Może to trochę uproszczone ale mocno oddaje realia tej walki. Perfekcyjny Fury nigdy nie był i nie będzie a i Wilder nie wykorzystuje każdego jednego błędu i ubicie przeciwnika zajmuje mu często dużo więcej czasu ale ogólnie to właśnie tak może to wyglądać.
Fury może ogrywać Wildera do zera, może nawet czuć się na tyle pewnie że zacznie pajacować ale tu wystarczy zbyt mocne rozluźnienie, za duże zmęczenie czy jedno spóźnienie i wszystko może się posypać. A o takie błędy u nawet najlepszego Fury'ego wcale nie tak ciężko.
Wszyscy rozpamiętują walkę z Władkiem tyle że tam Wład grał w jego grę. Wystarczyło że ruszył do przodu i Fury zgarnął ciosy które niemalże go zamroczyły.
Nie wspominając już o ostatnim Furym którego łapał i zaskakiwał całkowicie Pianeta czy nawet Seferi!!
Dlatego nie wierzę że Fury nie da się złapać Wilderowi.
Z Wilderem może wygrywać do 12 rundy a jak się za mocno pomylili i w USA przymkną oko na dobijanie poprzez faule to będzie po nim.
Wilder może być znacznie słabszy niż Władimir czy AJ ale ma swoje atuty które może przeciwko Fury'emu wykorzystać zaś Tysonowi może taka postać nie pasować do schematu.
Faktycznie zgodzę się z Black dog ze Fury nawet jak będzie wygrywał większosć rund co w cale takie pewne nie jest to będzie bardzo uważać jak Cunnigham potrafił jednym soczystym ciosem usadzić Furego to Wilder tym bardziej Wilder jakieś tam postępy robii
Wydaje mi się że on lepszy jest w obronie niż ataku to nie będzie spacerek ale myśle że nawet jak będzie na punkty przegrywał to zaryzykuje i znokatuje Furego ale nie zdziwii mi że Fury nawet po deskach wstanie i wypunktuję Wildera.
Żadnemu nie kibicuję obaj to bardzo dobrzy fighterzy w prime LEnox lewis , Bowe , holyfield czy Witlaij pozamiatali by obami ring
;ale straszne to pozerzy i pajacę ale choć wkurwia mnie Fury to jak wyjdzie do Wildera i jakimś trafem wygra z Wilderem to zyska mój szacunek ale tylko za postawę ringową nie poza nim.
dlatego właśnie, że na tvp to żadnej wzmianki na ten temat nie zobaczysz :) tu chyba tylko o walkach puszczanych na polsacie piszą :) dobrze zapowiadała się ta walka szkoda tej kontuzji Burnneta :(
Myślę że po takich słowach jego psychofani powinni teraz odbyć pielgrzymkę do JUłESEJ i pomodlić się o patyczaka żeby jednak znalazł tą lukę u Fiurego i zadał mu bolesny nokaut.
Proponuję jeszcze zrzutkę zrobić dla Wildera na jakiś fajny ciuch - taki miły gest od zagorzałych fanów z polski.
Kurde grubo z tą kontuzją.
Było widać że 4 runda już inna była. Mało co ciosów zadawał.
Powtórzę jeszcze co mówiłem wcześniej, że na obraz tej walki i ostateczne zwycięstwo Wildera wpłynie to, że Fury popłynął w melanż, a to na prawdę potrafi zniszczyć. Gdyby nie to to chyba widziałbym minimalnego faworyta w cyganie. Teraz stawiam tak 2 do 1 na Wildera.