WHYTE CHĘTNY NA WALKĘ Z HAYE'EM: ZNISZCZYŁBYM GO
Dillian Whyte (24-1, 17 KO) mówi, że chętnie zajmie się Davidem Haye'em, kiedy już skończy w ringu z Dereckiem Chisorą (29-8, 21 KO), którego "Hayemaker" jest menedżerem.
Whyte i Chisora skrzyżują rękawice 22 grudnia w Londynie. Haye od niedawna jest menedżerem Chisory i pomógł w doprowadzeniu do tej walki. Sam bokserską karierę zakończył po majowej porażce z Tonym Bellew.
- Kiedy pokonam Chisorę, Haye nadal będzie miał opcję walki ze mną, jeśli tylko ma na to ochotę. Może rzucić kośćmi ten jeszcze jeden, ostatni raz. Zniszczyłbym go. Chciałem tego pojedynku już kilka lat temu - oznajmił Whyte.
Pojedynek Whyte-Chisora będzie rewanżem za walkę z grudnia 2016 roku, którą Whyte wygrał po dwunastu emocjonujących rundach niejednogłośną decyzją sędziów.
Z Hayem z formą z 2011-2012 zostałby znokautowany jak wtedy Dereck.
Co do Whyte'a no to tak naprawdę przekonamy się o jego klasie w rewanżu z Joshuą , ale już i tak pokazał , że bezdyskusyjnie należy do czołówki .
a Liahowicza znokutował w 12 rundzie szczęśliwie bo przegrywał na punkty potem wyraźnie przegrał z mniejszym Ibragimowem!
a z Witkiem to by okrutny sparing jednostronny bez kasku gdzie miał naprawdę parę groźnych kontuzji
teraz to już ma 46 lat ale pewnie i tak na Zimnocha i Szpilke by wystarczyło.