BREAZEALE O WILDER-FURY: TYSON MA PRZEWAGĘ
Obowiązkowy pretendent do tytułu WBC w wadze ciężkiej Dominic Breazeale (19-1, 17 KO) widzi w Tysonie Furym (27-0, 19 KO) faworyta pojedynku z mistrzem świata Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO).
- Nie kibicuję jakoś szczególnie żadnemu z nich. To waga ciężka, tutaj każdy cios może się zakończyć nokautem. Myślę, że Fury ma przewagę, bo jest większy, niewygodny i dobrze wyszkolony. Wilder nie znajdzie sparingpartnerów, którzy mierzą 206 cm i ważą 118 kg. Ani takich, których zasięg ramion wynosi 216 cm. Na coś takiego nie można się przygotować podczas obozu. Wilder ma nokautujący cios, ale Fury potrafi w dobrym stylu przetrwać mistrzowskie rundy. I też potrafi znokautować. Mam w każdym razie nadzieję, że prędzej czy później dostanę szansę walki z Wilderem - oznajmił Breazeale.
Amerykanie od dłuższego czasu mają ze sobą na pieńku. Na to, że wyjaśnią sobie wszystko w ringu, liczy też Wilder.
- Nie mogę się doczekać, aż położę swoje łapy na Breazeale'u. Ukarzę go bardziej niż Stiverne'a - stwierdził.
Do walki Wilder-Fury dojdzie 1 grudnia w Los Angeles. Breazeale wróci na ring 22 grudnia na Brooklynie, gdzie jego rywalem będzie Carlos Negron (20-1, 16 KO).
Fury w walce z przeciętnym Cunninghamem miał problemy.
Walka z Kliczką jak wielokrotnie pisałem bardzo mi śmierdzi- gospodarz w Niemczech nie przegrywa na gali którą organizuje. No chyba że zalicza deski albo jest deklasowany.