TRENER MYŚLAŁ, ŻE ARREOLA JUŻ NIE WRÓCI
Trener Chrisa Arreoli (36-5-1, 31 KO) potwierdził, że 37-latek kolejną walkę stoczy 1 grudnia na gali Wilder-Fury w Los Angeles. Przy okazji przyznał, że jeszcze niedawno myślał, iż już nigdy nie zobaczy pięściarza z Kalifornii na zawodowym ringu.
- Czasami wpadał do gymu, trochę potrenował, ale nic nie mówił o walce. Nie było wprawdzie żadnych rozmów na ten temat, ale naprawdę myślałem, że zakończył już karierę. Nigdy tego jednak nie ogłosił - mówi Henry Ramirez.
- W lipcu zadzwonił do Ala Haymona i powiedział, że chce walczyć. Al zadzwonił do mnie i zapytał, czy w to wchodzę, a ja odparłem, że tak. Do każdej walki będziemy podchodzić osobno, zobaczymy, w jakiej jest formie - dodaje.
Szkoleniowiec zaznaczył, że nie będzie miał oporów, by doradzić swojemu podopiecznemu emeryturę, jeżeli 1 grudnia nie zaprezentuje się dobrze.
Rywal Arreoli jest jeszcze nieznany.
Więc albo bum albo sprzedaż rekordu.
Na 100% TAK