VARGAS I DULORME NA REMIS
Emocji było już sporo wczoraj podczas ważenia, na szczęście obaj potrafili przenieść to wszystko również na ring. Po dwunastu zażartych rundach Jessie Vargas (28-2-2, 10 KO) i Thomas Dulorme (24-3-1, 16 KO) na remis.
Jessie dobrze rozpoczął, ale na finiszu pierwszej rundy zainkasował mocny lewy sierp, po którym zatańczył. W drugiej po lewym haku przeciwnika pękł mu z kolei łuk brwiowy. Vargas wrócił do gry w czwartej odsłonie i tym razem to on ranił. Od szóstego starcia trwała wojna na wyniszczenie. Obaj mieli swoje momenty, a ich walka zasłużyła w pełni na miano głównego dania.
W połowie dziesiątej rundy w akcji prawy na prawy Vargas wyprzedził o ułamek sekundy Dulorme, posyłając go na deski. Ten jednak powstał i za moment znów wymieniał ciosy. I tak było już do końca. Czternaście sekund przed końcem walki powtórka z rozrywki. Znów akcja prawy na prawy, tylko że tym razem to Dulorme był szybszy i to on zaliczył nokdaun. Bardzo fajna walka dwóch wojowników na podobnym poziomie... Gdy zabrzmiał ostatni gong, na kartach sędziów wyglądało to następująco - 115:111 Vargas i dwukrotnie 113:113. A więc remis!
Rewanż obowiązkowy..