JIM LAMPLEY ROZUMIE DECYZJĘ HBO
Jim Lampley, wieloletni komentator boksu w amerykańskiej telewizji HBO, przyznał, że rozumie decyzję jej władz, by wraz z końcem bieżącego roku przestać pokazywać walki bokserskie.
- Gdybym był prezesem, podjąłbym pewnie taką samą decyzję - mówi Lampley, który wyjaśnia, że stacja utraciła pozycję lidera na rynku pięściarskim.
Lampley zaczął komentować walki na HBO w 1988 roku. W marcu tego roku skomentował pojedynek Mike'a Tysona z Tonym Tubbsem w Tokio. W stolicy Japonii ponownie gościli z Tysonem 23 miesiące później, kiedy w lutym 1990 "Żelazny" doznał sensacyjnej porażki z Jamesem "Busterem" Douglasem. Lampley podkreśla, że pomimo upływu lat wciąż słyszy wiele pytań o ten pojedynek.
- Po 28 latach ludzie wciąż nie mogą się z tym pogodzić. Wściekają się, kiedy im mówię, że to nie był przypadek. Mike miał problemy z wyższymi zawodnikami, takimi, którzy potrafią się poruszać w ringu i bić lewym prostym. "Buster" był najlepszym tego typu bokserem, z którym do tamtej pory walczył. Taka gorsza wersja Lennoxa Lewisa. Mike w życiu by nie pokonał Lennoxa i dobrze o tym wiedział. Lennox to był zdecydowanie najlepszy zawodnik wagi ciężkiej, którego walki komentowałem. W szczytowej formie byłby za dobry i dla Mike'a, i dla Evandera Holyfielda - oznajmił.
Jeżeli chodzi o odejście HBO to nic dobrego dla boksu, konkurencja zawsze jest dobra. Chyba że przez to nie odbywają się pewne pojedynki, ale akurat HBO i Showtime potrafiły się dogadać, jak trzeba było.