ADAM KOWNACKI PRZYJMUJE ZAPROSZENIE OD BROWNE'A: ZRÓBMY TO!
W piątek Lucas Browne (26-1, 23 KO) wrócił do gry efektownym nokautem nad Juliusem Longiem, po czym rzucił wyzwanie Adamowi Kownackiemu (18-0, 14 KO). Po kilku dniach Polak przyjął zaproszenie do tańca.
- Skoro on chce tej walki, zróbmy ją. Nigdy nie unikałem wyzwań. Browne był mistrzem "regularnym" WBA, a wygrana nad kolejnym dawnym mistrzem w moim dorobku będzie następnym krokiem do upragnionego celu, czyli zdobycia tytułu. Chcę być pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej. Jeśli doszłoby do naszej walki, wszystko mogłoby się skończyć ciężkim nokautem już w pierwszej połowie pojedynku - stwierdził nasz "Babyface".
Przypomnijmy, że Kownacki w zeszłym miesiącu pokonał na punkty po ringowej wojnie dawnego championa IBF, Charlesa Martina.
Bardzo cenię Kownackiego, jemu spośród polskich ciężkich najmocniej kibicuję, ale też trzeba czasem popatrzeć obiektywnie. Kownacki nie ma warunków na mistrza HW, z Martinem który nie boksuje od ponad roku i został rozbity przez AJ o mały włos nie przegrał w ostatniej rundzie. Moim zdaniem Polak powinien sobie dobierać takich przeciwników, żeby dopchać się do wali o pas i po drodze nie zostać pokonanym. Ortiza, Whyte'a czy Powietkina to ja bym na jego miejscu omijał szerokim łukiem. Joyce jeszcze dla mnie jest trochę niewiadomą, ryzykowny wybór, ale w razie wygranej z pewnością duży by Kownacki zyskał. Podobnie z Breazealem, który nie wiem na co czeka.
Szkoda marnować talent. Uważam że powinien dostać dobrego trenera i całe zaplecze.
Gdyby było tak źle jak mówisz, to by Kownacki perfekcyjnego bilansu już nie miał. Po co zmieniać coś, co daje wyniki? Obronę trzeba poprawiać, owszem, ale styl Kownackiego i nieustępliwość są na tyle niewygodne, że nikt do tej pory nie potrafił sobie z tym poradzić. Chcesz, żeby nagle Kownacki tańczył na nogach jak Ali?