HEARN: HBO STRACIŁO WOLĘ WALKI, ROZUMIEM TĘ DECYZJĘ
Eddie Hearn, który z impetem wszedł niedawno na amerykański rynek, skomentował decyzję HBO o zaprzestaniu wraz z końcem tego roku transmitowania walk bokserskich.
- Wielka szkoda patrzeć, jak odchodzi marka tak bardzo utożsamiana z boksem. Stracili po prostu wolę, by walczyć na rynku, na którym rywalizacja będzie w najbliższych dwunastu miesiącach naprawdę ostra. Jeśli nie masz pełnych kieszeni bądź woli walki, to nie możesz być głównym graczem. Rozumiem ich decyzję. Wykonali dla tego sportu wspaniałą pracę - oznajmił szef Matchroom Boxing.
Hearn podpisał kilka miesięcy temu wieloletni kontrakt z platformą streamingową DAZN, która będzie pokazywać jego gale w USA. Anglik współpracuje też jednak z HBO, a promowany przez niego Daniel Jacobs (34-2, 29 KO) zmierzy się z Siergiejem Derewianczenką (12-0, 10 KO) na jedynej zaplanowanej do końca roku gali na HBO. Zawody odbędą się 27 października w Madison Square Garden.
Stacja HBO pokazywała boks przez 45 lat. W ostatnim czasie potężni gracze podpisali jednak kontrakty z innymi stacjami - Top Rank z ESPN, a Premier Boxing Champions z Showtime i FOX - przez co pole manewru HBO znacznie się zmniejszyło.
Zobaczcie co się dzieje w Anglii. Boks zaraz po Premier league można powiedzieć na drugim miejscu. Joshua zapełnia stadiony, staje się ambasadorem, oglądają go wszyscy.
W Polsce zresztą wcale nie lepiej. KSW, Popki, Pudzille.. budzą Januszy do wykupienia PPV.
Do zainteresowania zachęciłby ich tylko ktoś pokroju Gołoty, gladiator wagi ciężkiej. Nie liczy się dla nich kompletnie jakaś waga półśrednia czy inne koguty.
To nie chodzi tyle o małą popularność boksu w USA, co po prostu cipowatość HBO. Garczarczyk twierdzi, że po prostu nie wytrzymali konkurencji bo boks zapełnia inne telewizje, w tym internetowe.
Wielka szkoda. HBO to był klasyk, kawał historii.
Ogólnie ten rzekomy kryzys boksu to mit. Cały czas mamy wspaniałe walki i cały czas emocje, pobijane są też rekordy oglądalności i zarobków. Kasa nie bierze się z powietrza. W Polsce też nie jest źle. Oczywiście KSW sprzedaje się lepiej bo to badziew, a telewizja z założenia jest tandetą więc wiadomo, że to będzie sprzedawać się lepiej. Ale ja nie dostrzegam w popularności KSW spadku zainteresowania boksem. Tu nie ma związku. Janusze oglądają przytulających się panów, inni boks, a najczęściej jedno i drugie. Bo przecież to nie jest kwestia wyboru, po prostu szersza oferta.