KRZYSZTOG GŁOWACKI - PO WYGRANĄ W TURNIEJU I LEPSZĄ PRZYSZŁOŚĆ
- Wystarczy wygrać turniej i zapewnić sobie odpowiednie warunki na resztę życia - mówi w rozmowie z Kamilem Wolnickim nasz ostatni mistrz świata, Krzysztof Głowacki (30-1, 19 KO). Chodzi oczywiście o elitarny turniej World Boxing Super Series. W ćwierćfinale rozgrywanym 10 listopada rywalem pięściarza z Wałcza będzie mający ostatnio świetną serię Maksim Własow (42-2, 25 KO).
W innej parze wystąpi drugi Polak. Mateusz Masternak (41-4, 28 KO) trzy tygodnie wcześniej skrzyżuje rękawice z Yunierem Dorticosem (22-1, 21 KO). Czy możliwy jest polsko-polski finał?
- Fajnie byłoby się spotkać! Sporo mówiło się o naszym ewentualnym starciu w poprzednich latach, aż wszystko ucichło. Od razu mówię, że nie ma między nami złej krwi, znamy się przecież od dzieciaka. Razem jeździliśmy na zgrupowania kadry. Występowaliśmy jednak w innych kategoriach, więc nigdy nie byliśmy ze sobą w ringu - mówi "Główka". Pytany natomiast, czy czuje się numerem jeden w Polsce w limicie 90,7 kilograma, bez wahania odpowiada. - No pewnie!
jest dobry technicznie śliski choć to na pewno nie poziom Usyka , Gasijeva , Dorticosa ,
Ale widze szanse dla Głowackiego jakby wszedł półdystansie i ulokował jakąs serie Własow nie ma twardej szczeki leżał min po jednym ciosie od Czakijeva wiec tu szansa dla Krzyśka ale walka trudna Walka
nieznacznym faworytem rusek ale nie skreślam Głowackiego.