WIKTORIA SĄDEJ SPOTKA SIĘ W DEBIUCIE Z PAULINĄ RASZEWSKĄ
- Stawiam wszystko na jedną kartę, a moją motywacją jest kariera słynnej Nicole Adams - mówi dwukrotna wicemistrzyni Europy Wiktoria Sądej, która wystąpi 27 października na gali w Kopalni Soli w Wieliczce.
22-letnia Wiktora zdobywała złote medale Mistrzostw Polski w kadetkach (2012), juniorkach (2013, 2014), młodzieżowcach (2017) i seniorkach (2018). Srebrne krążki Mistrzostw Europy wywalczyła w kadetkach w 2012 roku i juniorkach w 2014 roku. - Zdecydowanie chciałam już skończyć z amatorskim boksowaniem i myślałam o karierze zawodowej, aczkolwiek nie spodziewałam się, że los będzie chciał tak szybko mnie pchnąć w tym kierunku - powiedziała pięściarka pochodząca z Jastrzębia-Zdroju.
Przypadkowe spotkanie latem z promotorem Tomaszem Babilońskim sprawiło, że tak szybko zdecydowała się na występy na profesjonalnych ringach.
- Mówią, że przypadki chodzą po ludziach, ale ja wierzę w to, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Okres wakacyjny spędziłam w Świnoujściu pracując w restauracji "Torres" jako kelnerka. Pewnego pięknego dnia zawitał do nas promotor Tomasz Babiloński, a po krótkie rozmowie stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia, a mogę tylko zyskać robiąc to co kocham, czerpać z tego przyjemność, rozwijać się oraz wejść do załogi Babilon Promotion. Przypadkowe spotkanie okazało się rozpoczęciem nowego etapu w moim życiu. Mam nadzieję, że bardzo owocnego - dodała.
Utytułowana młoda pięściarka wcześniej zamierzała pozostać w Świnoujściu, ale rozmowa z szefem Babilon Promotion sprawiła, że szybko wróciła do treningów w Jastrzębiu-Zdroju.
- Głowa musiała odpocząć od boksu, ale to nie znaczy, że w wakacje w ogóle nie trenowałam. Cieszę się, że mam obok siebie wspaniałych ludzi, którzy każdego dni mobilizują do ciężkiej pracy. Skupiam się na swoim rozwoju sportowym, a kolejne sukcesy to zasługa m.in. trenera Jarosława Pietrzyka, z którym mam przyjemność współpracować od wielu lat. Jestem jego wychowanką i razem ze mną będzie szedł również po szczeblach zawodowego boksu - przyznała.
Podczas Underground Boxing Show X im. Wiesława Pazgana w Wieliczce Sądej spotka się z Pauliną Raszewską (1-0), która w tym roku stoczyła dwa pojedynki na zasadach MMA (wygrana i porażka). Ma ona za sobą starty w sanda, boksie, K1 i muay thai. - Mam sporo czasu, aby dowiedzieć się wszystkiego co najważniejsze o tej rywalce. W boksie amatorskim zostawiałam analizę trenerom, czyli zaufanym osobom. Często w ringu liczą się kluczowe momenty, sekundy... Podpowiedzi trenerów są niezwykle cenne, a ciało powinno działać jak automat.
W przeszłości wielki sukcesy na ringach zawodowych odnosiły Agnieszka Rylik, Iwona Guzowska i Karolina Łukasik-Koszewska, a obecnie Mistrzyniami Świata są Ewa Brodnicka i Ewa Piątkowska.
- Najczęściej oglądałam walki Agnieszki Rylik i mam nadzieję, że kiedyś osobiści ją poznam. W boksie światowym widać, że kobiety mają ciężej, a wielu kibiców dyskryminuje płeć piękną. Wierzę, że ulegnie to zmianie, bo kobiety również potrafią się bić. Moją motywacją jest kariera słynnej Nicole Adams, mistrzyni olimpijskiej z Londynu i Rio, mistrzyni świata i Europy. A jeśli chodzi o debiut w Wieliczce, 125 metrów pod ziemią, to dla mnie kolejny krok w sporcie. Zawsze traktowałam wyjście do ringu jako nagrodę za ciężką pracę. Na razie żadnej presji na siebie nie nakładam, czas pokaże jak wysoko poprzeczka będzie postawiona - powiedziała Sądej.
PS. Babski boks jest bez sensu.
chyba trochę przesadziłeś - 6/10.