ZMIANA RYWALA DLA TOMKA GROMADZKIEGO
- Z dotychczasowego przebiegu kariery jestem zadowolony, a zmiana rywala tuż przed walką to dla mnie nowe i ważne doświadczenie – mówi efektownie boksujący Tomasz Gromadzki (7-1-1, 2 KO) z grupy Tymex Boxing Promotion przed galą JSW Boxing Night, która odbędzie się 21 września w Jastrzębiu-Zdroju.
Początkowo przeciwnikiem miał być Chorwat Ivan Stupalo, ale doznał kontuzji i zastąpił go Białorusin Uladzimir Charkiewicz (3-14-1, 3 KO). To zawodnik, który w maju wygrał przed czasem z Tomaszem Gargulą, a w 2012 roku przegrał z rozpoczynającym profesjonalną karierę Marcinem Siwym, kolegą Tomka z Tymexu.
- Nasza walka odbędzie się w umówionym limicie 78 kilogramów na dystansie sześciu rund. Może wszyscy mylnie oceniają Charkiewicza patrząc na liczbę porażek, ale on jest wytrzymałym zawodnikiem i ciągle prze do przodu, tak jak ja. To twardy bokser, nie przegrywa przed czasem. Na pewno będzie dobra bitka, czyli z-a-d-y-m-a, co kibice kochają najbardziej – powiedział Gromadzki.
- Oczywiście patrzyłem jak walczy Ivan Stupalo z moimi rodakami Robertem Parzęczewskim i Michałem Gerleckim, ale miałem świadomość, że to było cztery lata temu i od tego czasu w jego stylu i technice mogło wszystko ulec zmianie. Zmiana rywala to dla mnie coś nowego. Jeszcze nie miałem takiej sytuacji, ale jest to ważne doświadczenie, gdyż zdarza się to często, że ktoś wypada z walki i trzeba się nagle przestawić na kogoś innego. Może lepiej, że to się stało teraz, a nie jak stawka byłaby o wiele większa w późniejszym czasie – dodał katowiczanin.
Dla Tomasza będzie to jubileuszowa, dziesiąta walka na zawodowych ringach.
- Z przebiegu kariery jestem zadowolony, ale już chciałbym się sprawdzać na dystansie przynajmniej ośmiorundowych pojedynków. Moje podejście do kariery się zmienia z każdą walką. Wcześniej nie liczyłem na tak dobry jej rozwój. Parę wygranych walk i występy na największych galach w Polsce podbudowały mnie w przekonaniu, że jednak może jest inaczej i mogę się mierzyć z najlepszymi zawodnikami w naszym kraju, ale wszystko powoli – przyznał.
Zainteresowanie występem Gromadzkiego w Jastrzębiu jest bardzo duże. Na trybunach będzie spora grupa kibiców "Zadymy".
- Cieszę się, że ludzie chcą mnie oglądać, a to też informacja dla promotora Mariusza Grabowskiego, który daje mi kolejne szanse. Na pewno jeśli chodzi o rozpoznawalność w Tymexie nie jestem liderem, ale robię swoje i jest coraz lepiej, choć na pewno nie rywalizuję pod tym względem z innymi pięściarzami naszej grupy. Najważniejsze są umiejętności sportowe, widowiskowość w walce. Już za kilka dni znów pokaże fajny boks, a przy okazji dziękuję całemu sztabowi szkoleniowemu, na czele z Miszą Strogyjem i Gabrielem Skibą oraz Łukaszowi Kabelisowi-Szostakowskiemu i wszystkim sponsorom oraz osobom mnie wspierającym.