ERISLANDY LARA CHCE SIĘ SPRAWDZIĆ Z CANELO BĄDŹ GOŁOWKINEM
Erislandy Lara (25-3-2, 14 KO) w lipcu 2014 roku mierzył się już z Saulem Alvarezem (50-1-2, 34 KO), przegrywając kontrowersyjnie stosunkiem głosów dwa do jednego. I teraz chętnie znów wyszedłby z nim do ringu.
Canelo w sobotnią noc pokonał w rewanżu Giennadija Gołowkina (38-1-1, 34 KO), odbierając mu pasy WBA/WBC wagi średniej. Kubańczyk dotąd boksował w junior średniej, ale na duże walki chętnie podskoczy o te 2,7 kilograma w górę.
- Alvarez wraz z Gołowkinem dali świetną walkę, gratulacje dla nich obu. Spotkanie z jednym z nich byłoby dla mnie zaszczytem i wielką radością. Chciałbym się z nimi sprawdzić i zmierzyć. Chcę udowodnić swoją klasę z jednym z nich. Jestem na nich gotowy - mówi znakomity kubański technik, który trenuje pod okiem Ronniego Shieldsa w Houston.
- Dla tej dwójki przejdę do wagi średniej. Jestem gotowy zarówno na Canelo, jak i Gołowkina - dodał Lara.
Jeżeli mówimy o czysto sportowej i uczciwej rywalizacji, to walka Golovkin - lara jak najbardziej.
GGG w drugiej walce z Canelo przegrał przez oszustwo.
Tam nie było kontrowersji.
Haters gonna hate. Taka ich rola. Najpierw Canelo miał być zniszczony w pierwszej walce, nie udało się. Za dużo uciekał wg niektórych.
Potem bez koksu miał paść jak kawka. Nie dość że nie padł, to jeszcze napierał na GGG I zmuszał do odwrotu.
Już na ważeniu po tej akcji widać było po GGG ze nie bardzo wie co się dzieje, bo w końcu ktoś się go nie boi. W walce też to było widać moim zdaniem.