WILDER-FURY: W PONIEDZIAŁEK POCZĄTEK PROMOCJI WALKI?
W środowisku pojawiła się informacja, jakoby planowany rewanż Mayweathera z Pacquiao miał przesunąć walkę Tysona Fury'ego (27-0, 19 KO) z Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO) na przyszły rok. Ale promujący Anglika Frank Warren ma inne wiadomości dla kibiców boksu. Znacznie lepsze.
Pojedynek aktualnego mistrza WBC wagi ciężkiej z dawnym championem WBA/WBO/IBF - według nieoficjalnych informacji, miałby się odbyć w pierwszych trzech weekendach grudnia (1,8 bądź 15), ale najgłośniej było o dacie 1 grudnia. Warren nie zdradza szczegółów, mówi za to o starcie promocji walki i światowym tour.
- Mówiłem wam, że ta walka dojdzie do skutku i tak będzie. W poniedziałek Wilder pojawi się w Londynie i rozpoczniemy promocję walki. To będzie początek tour reklamującego to wydarzenie. Najpierw Londyn, a potem Nowy Jork i Los Angeles. Mamy jeden problem, w którym mieście zrobić tę walkę. Ale to bardzo miły problem, bo chodzi o to, kto da najwięcej pieniędzy - przyznał szef stajni Queensberry Promotions.
- Pracujemy teraz jedynie nad obsadą sędziowską. Bo gdy na przykład pojedzie się do Las Vegas, tamtejsza Komisja Sportowa chce swoich sędziów, a my tego nie chcemy. Nam zależy na tym, by walkę punktowali arbitrzy jak najbardziej neutralni. I zatwierdzeni przez oba obozy. To nasze jedyne zmartwienie - dodał Warren.
Przecież Fury nokautuje buma Wildera jak szumnie zapowiadał..
Bo oprócz sędziów punktujących masz też jednego ringowego który może zmienić przebieg walki na jednego, bądź drugiego. Na przykład Luis Pabon który pozwalał Kliczce przeklinczować ponad 20 min walki z Povietkinem. Albo pan który nie widział ciosów od pasa w dół w walce Kovalev-Ward. Zresztą nawet w walce Wilder-Ortiz sędzia ringowy ingerował w długość przerw.
O ringowym Warren nawet nie wspomniał, ale wiem o co Ci chodzi..