ALEŻ REWANŻ! CANELO O WŁOS LEPSZY (ZDANIEM SĘDZIÓW) OD GOŁOWKINA
W wyczekiwanym przez rok rewanżu Saul Alvarez (50-1-2, 34 KO) pokonał stosunkiem głosów dwa do remisu Giennadija Gołowkina (38-1-1, 34 KO), odbierając mu tytuł mistrza świata wagi średniej federacji WBA i WBC.
Pierwsza runda rozpoznawcza, ale na konto mistrza, który lewym prostym ustawiał sobie przeciwnika i kilka razy trafił. Canelo wrócił lepszą drugą odsłoną. Zaskoczył championa mocnym lewym sierpowym, a wszystko zakończył efektowną kombinacją zakończoną lewym hakiem pod prawy łokieć. W trzecim starciu obaj wymieniali już bomby w półdystansie, a temperatura rosła.
SĘDZIOWIE DALI CANELO OSTATNIĄ RUNDĘ, 'RATUJĄC SIĘ' PRZED REMISEM >>>
GGG wygrał czwarte starcie. Obaj zadali pewnie podobną liczbę ciosów, lecz to właśnie on dwukrotnie trafił potężnym prawym podbródkowym. Po przerwie kolejne znakomite trzy minuty. Alvarez szukał lewym hakiem wątroby. Zaskoczył również mistrza prawym sierpem. Gołowkin natomiast konsekwentnie kąsał długim lewym prostym. Podobnie wyglądała szósta runda i na półmetku największy ból głowy mieli zapewne sędziowie.
Piękna runda siódma. Pierwsza połowa z nieznaczną przewagą Saula, ale to Giennadij zaakcentował ją ładną akcją w ostatnich sekundach. Canelo w ósmym starciu "otworzył sobie" rywala kilkoma mocnymi hakami na korpus, dzięki czemu potem trzykrotnie trafił prawym sierpowym na górę. Lewy sierp nie funkcjonował, za to prawą ręką trafiał coraz częściej.
GOŁOWKIN-ALVAREZ II: BOKSERZY PODZIELENI, DZIENNIKARZE ZA KAZACHEM >>>
W dziewiątej rundzie obaj zaimponowali nie tylko umiejętnościami technicznymi, bo pokazywali boks na najwyższym poziomie, ale również niesamowitą odpornością na ciosy. I jeden i drugi trafiali bardzo mocno, lecz bez większych konsekwencji. A gdy w dziesiątej Gołowkin huknął czysto prawym na brodę i zranił Canelo, ten pokazał kunszt defensywy, nie panikując i przepuszczając o centymetry kolejne bomby Kazacha. Fantastyczna było też przedostatnie starcie, nagrodzone przez kibiców zgromadzonych w T-Mobile Arena w Las Vegas gromkimi brawami.
ROCKY FIELDING RYWALEM ALVAREZA - CANELO RUSZA NA PODBÓJ TRZECIEJ KATEGORII >>>
Gołowkin zaczął dwunaste starcie jak na mistrza przystało. Trafił przeraźliwym lewym sierpowym, szybko poprawił lewym prostym, a kilka sekund później huknął czystym prawym podbródkowym. Każdy by padł, ale nie Canelo. Zresztą pół minuty później, jak gdyby nigdy nic, Alvarez już sam nacierał. Kiedy zabrzmiał ostatni gong, tak jak przed rokiem, obaj podnieśli ręce w górę w geście zwycięstwa. I z niepokojem czekali na werdykt. A sędziowie punktowali 114:114 i dwukrotnie 115:113 na korzyść Meksykanina.
GGG lepsze ciosy proste, podbródki, Alvarez miał dobre doły i tyle..
O wiele więcej przestrzeliwał meksyk.
Dla mnie było 8-4 w rundach dla Kazacha
Jestes fanem rudego wiec nie widze problemu ze w pierwszej i drugiej walce nie widzisz kontrowersji.. teraz zapytam wprost... jestes rudy ??? Czy patrzysz przez rude okulary ?
1.NOMINACJA
Skandal jest tak jak w pierwszej walce
Kasa rządzi światem. Nie dało się go ograć normalnie to go 2 razy zwalowali. Ale co tu dużo mówić. Dla kasy właśnie GGG się do Alvareza pchał więc ma w sumie to czego chciał.
Żenada.
Nie musialo ich byc i tak gienia ta walke wygral...
100% racji
stronę no może najmniej ze wszystkich to wszystko grana Canelo ale remis był moim zdaniem najbardziej sprawiedliwy. Ta walka bardzo podobna z tym , że Gienek przyjął jeszcze więcej znaczących ciosów na facjatę a i o dziwo to rudy napierał. No cóż , nie patrzcie przez pryzmat nienawiści do Alvareza bo pamiętajcie. Co się odwlecze to nie uciecze. Miłej niedzieli .
Racja, wynikł mógł iść tylko w jedna stronę. Jestem ciekawy jak musiałby pobić Rudego; żeby przyznali mu zwycięstwo.
Najlepszym wyjściem byłoby, jakby każdy olał Camelotu i ODH ale kasy nikt nie odmowi
Masz rację, ale wtedy miałby szanse wygrać przez nokaut, bo Alvarez musiałby kontrolować też doły. A tak zostawił wszystko sędziom, którzy go w*ruchali niesamowicie, zresztą kibiców też.
To właśnie w pierwszej walce Gołovkin przyjął więcej tych znaczących ciosów. Często napierając się gubił i dostawał podbródki, teraz tego nie było. Większość uderzeń na rękawice.
Czekam na statystyki ciosów, oczywiście wiem, że będą potwierdzać przewagę Canelo, której nie było.
To piszą prowokatorzy dla hecy, żeby zagrać ludziom na nerwach.
Widać na Canelo nie ma dobrej taktyki. Jak Gienadij szukał wojny to była mowa ze nie myśli i to jeździec bez głowy. Jak w drugiej walce postawił na kapitalny lewy i rozbijanoe Rudego to pojawiają się głosy że kiedyś dał z siebie wszystkiego i był bierny.
Widać wg niektórych nie mógł wygrać czego by nie zrobił.
A te gadki szmatki o wyniku mogącym iść w dwie strony... tak się składa że od tego są remisy jak rzeczywiście było równo (a nie było na tyle) bo ktoś jednak jest mocno skrzywdzony i karierę mu się psuje. Przypadkowo w walkach z synusiami sędziów poszkodowani zawsze mistrzowie spoza USA...
Beznadzieja.
Nie no pękam ze śmiechu, jak niektórzy tutaj oceniają werdykt po wyglądzie TWARZY PO WALCE.
Ja wręcz przeciwnie.
Smuce się i nie do śmiechu mi z tego powodu.
Zwyczajnie Gołowkin tym razem się nie napalał i zdecydowanie wypunktował Alwareza.
Żałośni Janusze myślicie, że punktuje się po walce? Nie! Każda rundę się punktuje na bieżąco.
W boksie zawodowym zasady są proste. Wygląd to jedna sprawa a punkty za rundy to co innego.
To ze nie bil dolow tez moze bylo taktyka bo wedlug mnie trafil ryzego duO wiecej bo gorze niz w pierwszej walce.. o werdykcie nie ma co dyakutowac bo tylko #Polakos tutaj stwietdzi ze wygral canelo.
Zartan
O tym nie lubieniu Alvareza na tym forum masz moze i racje ale gosc wygral walkiem z lara zremisowal pierwsza walke z golovkinem tez walkiem teraz 2ga wygral tez walkiem takie rzeczy mu pomagaja ?
"Jest zasada że mistrza trzeba pobić"
Ale zdajesz sobie sprawę z faktu, że cytujesz zasadę, która obowiązywała dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nawet takiego wynalazku jak rękawice bokserskie nie było?
ehhh
Znowu racja, chciałem to samo Napisac :)
Polakos to troll. Tak samo wypunktował wygraną Warda nad Kowaliowem w ich pierwszej walce.
Nie dyskutuj z trollem bo przez to tworzysz jakąś otoczkę, że można go brać na poważnie. Nikt go nie bierze na poważnie tak jak tego werdyktu. Ludzie w tym momencie widząc ten werdykt z pobłażliwością jak do upośledzonego przytakują: 'tak, tak masz rację, Canelo wygrał'. Po prostu nikt już z upośledzonymi nie chce dyskutować - lepiej przytaknąć. Umysłowo opóźnionym się przytakuje - 'tak, tak, masz rację'.
Statystyki potwierdziły że ggg więcej bił i więcej trafił. Zapewne w poszczególnych rundach rozkladajac ciosy wyszło by dobitnie kto kogo częściej trafiał a przecież o to właśnie w boksie chodzi najbardziej.
Jestes trolem czy Ty tak kurwa serio ?
Tak, tak, masz rację, Canelo wygrał. Nawet tego nie oglądam - upośledzonym się przytakuje.
Tak, tak, wyraźna, zasłużona wygrana Canelo.
Z drugiej strony Alvarez więcej przestrzeliwywał niż w pierwszej walce, kazach wygrał też rundy mistrzowskie czego nie było w pierwszej walce, no i lewy prosty - bardziej wyrazisty Gienka. Nasilniejszy i najbardziej wyraźny cios w walce też zadał Golovkin..
Ale też sam Kazach jest sobie winien że stracił (w oczach sędziów) zero w rekordzie, wiedział że to pewnik przy równej walce w Las Vegas
I mogę się założyć że do końca kariery Alvareza nikt nie wygra z nim na pkt w Las Vegas.
Po drugiej walce dla mnie udowodnił, że jest lepszy - tak. Oczywiście masz prawo widzieć inaczej bo taki jest boks, każdy ma prawo do własnej oceny. Ale fakty są takie, że to Canelo Alvarez jest nowym mistrzem.
O ile pierwsza walka to byla wygrana GGG, teraz Canelo. Bez pomocy sedziow. Giena jest zbyt surowy w technicznie+ w defensywie zeby wygrywac walki tego kalibru bez nokautow.
Jest jeden problem. Znieczuleni pierwszym wałkiem ludzie ten drugi łykną znacznie łatwiej i bez narzekania. Tak to się właśnie robi. Środowisko to po prostu zaakceptuje tak jak i zaakceptowano ciosy w jaja kończące Sergiusza.
Boks to fajny sport ale uczciwość to ostatnia rzecz której tu można szukać. Nie ma umiejętności nie do przeskoczenia. Nie ma mistrzów nie do ruszenia. A jak są to się ich załatwia przy stoliku.
W sumie to umiera we mnie fascynacja tym sportem.
Wstyd bylo by mi sie wypowiadac ma Twoim miejsu trolu..
Nie ma sensu z trollami dyskutować, @gerlach, @Polakos to trolle - Panowie, przytaknąć, 'tak, tak, masz rację', nie dyskutujcie nawet. To strata czasu, z trollem się nie dyskutuje. Niech będzie, przytakujemy im, Canelo wyraźnie wygrał, trafiał Gienka co nie miara, kontrolował walkę, punktował lewym prostym - tak, tak, wszyscy potwierdzamy :)
Mam naďzieje ze ggg i jego sztab zloza jakis protest zeby ten smrod za rudym dalej sie ciągnął
Dobra spadam. Mam boksu i tego typu kretynow za przeproszeniem po prostu dość
https://pbs.twimg.com/media/DnMFM7wX4AAHUkS.jpg
Sija
234 - 202
Wyraźne wypunktowanie. Oczywiście Janusze myślą inaczej...
Canelo zawalczyl gorzej niz w pierwszej walce albo to ggg zawalczyl lepiej bo zaczal używać lewego prostego ktory wchodzil jak w maslo w jape ryzego.. o ile pierwsza walka byla wyrownana to tu nie ma jakichkolwiek szans dac tej walko canelo... no chyba ze nazywasz sie polakos
W sondzie na east side boxing jest ponad 70 procent że wygrał GGG. trochę na remis i chyba 22 procent na Alvareza.
Jest jeden problem. Znieczuleni pierwszym wałkiem ludzie ten drugi łykną znacznie łatwiej i bez narzekania. Tak to się właśnie robi. Środowisko to po prostu zaakceptuje tak jak i zaakceptowano ciosy w jaja kończące Sergiusza.
Boks to fajny sport ale uczciwość to ostatnia rzecz której tu można szukać. Nie ma umiejętności nie do przeskoczenia. Nie ma mistrzów nie do ruszenia. A jak są to się ich załatwia przy stoliku.
W sumie to umiera we mnie fascynacja tym sportem.
To ostatnie zdanie jest niestety kwintesencją dzisiejszego boksu - z miłością i smutną prawdą zarazem.
Bez odbioru
W temacie kto wygrywał poszczególne rundy decydują przede wszystkim TRAFIONE CIOSY i ich wymowa.
A tutaj już jest sztywna matematyka a nie 'zmysł estetyczny'. Widzieć więcej wygranych rund, czyli więcej rund w których to Canelo więcej trafiał to po prostu czyste trollowanie. To tak jakby uparcie twierdzić, że Gołowkin ma rude włosy, a Canelo jest brunetem.
To czysty trolling Panowie, szkoda nawet czasu na to.
Przytaknijmy - niech im będzie, Canelo wygrał - i tak 90% fanów widzi i zapamięta Gołowkina jako zwycięzcę. Niech im będzie - Canelo wygrał. Dzieciom też się przytakuje, żeby nie płakały :)
Są już statystyki ciosów ?
GGG vs Canelo
234 - 202
Jesteś pewien że sędziowie w boksie zawodowym liczą ciosy? Bo ja jestem niemal pewien że nie i właśnie wiele innych aspektów wpływa na punktację( np. pressing, kapitalna obrona, itp. ). To nie boks olimpijski sprzed kilku lat, gdzie sędziowie wciskali guziki za trafione ciosy, co i tak okazało się słabe. Sędzie nie ma statystyki ciosów przed oczami, ale z pod ringu wcale wszystkiego nie widać dokładnie. Generalnie tu przydałaby się jakaś reforma, nie wiem, np. jeden z sędziów nie siedzi przy ringu, tylko przed komputerem i ma dostęp do statystyk na bierząco, albo w ogóle wszyscy.
"clean punches" to NAJWAŻNIEJSZA Z KATEGORII. Właśnie dlatego zawsze compubox przedstawia statystyki trafionych ciosów po walce - bo to się najbardziej liczy. Pozostałe cechy mają jakieś tam swoje znaczenie, ale nie jest to znaczenie decyzyjne. Punktowanie to nie jest trudna sprawa, system jest prosty - to suma iloczynów: cios x jego wymowa.
W I walce Canelo miał więcej wymownych TRAFIONYCH ciosów. W tej walce trafiał wymownym ciosem może raz na rundę, głównie był stopowany prostymi, trafiany krótkimi, trafiany w kombinacjach. Odgryzać się odgryzał, ale generalnie w większości rund po prostu inkasował więcej ciosów niż trafiał i to naprawdę nie jest opinia - to jest FAKT. Powtórzę się: dyskutować to można na tematy kto ma lepszą technikę, kto poprawniej wyprowadza cios - to są rzeczy podlegające zmysłowi estetyki, subiektywnej opinii.
Coś takiego jak kto częściej trafił, czy kto jest wyższy, czy kto więcej ważył to są bardzo konkretne statystyki określane konkretnie LICZBOWO, tu nie ma miejsca na emocje. To są suche fakty, coś bezdyskusyjnego.
Dlatego właśnie wypunktowanie tej walki dla Canelo to jest zwyczajny wałek. Zauważ, że boks w Stanach umiera właśnie przez takie wałki. Niech sobie zarobią te parę dolarów więcej na tym, że zrobili z rudego mistrza. Ogólnie boks umiera, nie tylko w Stanach, nawet ja coraz rzadziej go oglądam, a kiedyś się tak bardzo pasjonowałem.
Możesz próbować oszukiwać ludzi, ale się od Ciebie odwrócą i zostaniesz sam. To tak jak z pensją w Polsce - swego czasu Janusze biznesu mówili ludziom, że na ich miejsce jest 10 innych. Dziś ludzie powyjeżdżali zagranicę, nie chcą mieć do czynienia z takimi Januszami biznesu i Janusze narzekają, że nie ma rąk do pracy.
Tak się właśnie zawsze to kończy jak próbujesz z ludzi robić idiotów.
Bardzo dobry wpis - zgadzam się w 100%
Ja już nie wstanę rano na żadną walkę Canelo , bo jej wynik z góry będzie wiadomy.
Ja osobiście również widziałem wygraną Alvareza(zaznacze, sama walka była bardzo wyrównana), cytując użytkownika - gerlach "Na tym tle Canelo walczyl ciekawszy boks, urozmaicony, kombinacyjny i minimalnie wygrywal te swoje rundy. Aktywnosc ciut wieksza mial Giena, co pewnie potwierdzi compubox, ale patrzac na wartszat bokserski Canelo lepszy. O ile pierwsza walka to byla wygrana GGG, teraz Canelo. Bez pomocy sedziow. Giena jest zbyt surowy w technicznie+ w defensywie zeby wygrywac walki tego kalibru bez nokautow."
Ja się pod tym podpisuje, Canelo mi zaimponował, tym jak niesamowity postęp zrobił przez ostatnie trzy lata, warsztat ma świetny, niestety ale GGG ma za dużo naleciałości ze szkoły boksu bloku wschodniego, to są już rzeczy, których nie przeskoczy.W obronie wyglądał średnio. jest podobnie do Kowaliowa dosyć jednowymiarowy, a w samej walce, nie wiedzieć czemu okazał się jeszcze jednopłaszczyznowy, to jak boksował wczoraj mi się nie podobało, myślałem że po pierwszej walce odrobi lekcje, ale niestety nic takiego się nie stało, co w konsekwecji poskutkowało tym, że przegrał.
co do tematu "clean punches" - jeden i drugi bił mocno i celnie, to, że jeden czy drugi miał 20 ciosów czystych w walce więcej, lub mniej, przy tak ogromnej liczbie ciosów zadanych nie ma większego znaczenia(nie zmienia to żadnego wpływu na obraz walki,różnica, jest zbyt mała), nikt przecież nie robi tego na bieżąco i właśnie dlatego tutaj jest miejsce na stosowanie pozostałych trzech elementów oceny walki, które w danej chwili bierze pod uwagę sędzia a tutaj moim zdaniem Canelo był BEZSPRZECZNIE lepszym zawodnikiem.
8 rund dla Gineka, tylko 4 dla Canelo. Nawet jak by dać jedną więcej dla rudego, to i tak by to nic nie zmieniło i byłby to max, który mógł zdobyć w tej walce. W normalnej punktacji nie ma on możliwości, by wygrać.
Golovkin, choć - IMO - po większych trudach niż za pierwszym razem tę walkę wygrał zdecydowanie wyraźniej.
Była to chyba moja ostatnia walka, na którą czekałem z zainteresowanie i chyba daruję sobie ten sport jako widz. Prócz umiejętności niektórych zawodników nie zostało w nim nic pięknego, tylko kasa. Prostytutek nie będę sponsorował. Wałowali grubo w Niemczech, w Stanach a nawet masę wałków palaczki robią na swoim podwórku. Nie ma ani jednej porządnej organizacji, tylko jadą na legendach poprzednich dekad, które to paliwo powoli się wyczerpuje. Niech sami się chlapią w tym błocie.
Apropos niedorozwiniętych umysłowo. Czytałeś mój post? Gdzieś napisałem, że Canelo był lepszy?
A teraz ładny rozpęd i główka w ścianę. I tak jej nie używasz...