JAIME MUNGUIA PRZEJECHAŁ SIĘ PO COOKU, BRONIĄC PASA WBO
Jaime Munguia (31-0, 26 KO) wyrasta powoli na wielką gwiazdę kategorii junior średniej. Niespełna 22-letni pięściarz porozbijał Brandona Cooka (20-2, 13 KO) i po raz drugi obronił tytuł mistrza świata federacji WBO.
Mistrz od razu ruszył pressingiem, bijąc mocno z obu rąk. Pół minuty przed końcem pierwszej rundy trafił długim prawym krzyżowym, zranił przeciwnika, doskoczył do niego i okładał przy linach, dopóki nie przerwał mu gong. Zabrakło dosłownie kilku sekund. Zaraz po przerwie pretendent starał się przejść do kontrataku, lecz Meksykanin przyjął jego akcje na blok i znów natarł, szukając szczególnie miejsca pod łokciami przeciwnika. W końcówce znów zasypał go w narożniku, lecz nie starczyło mu czasu na dobicie zranionej ofiary. Ale co się odwlecze...
Munguia po rozpoczęciu trzeciej odsłony natarł jeszcze ostrzej i serią mocnych sierpów w końcu złamał rywala. Kanadyjczyk po liczeniu do ośmiu chciał sklinczować, jednak rozpędzony młodzieniec z Tijuany bombardował tak mocno, że za moment do akcji wkroczył sędzia, przerywając to jednostronne bicie w obawie przed ciężkim nokautem.
Zyskujący coraz większe uznanie kibiców oraz ekspertów Munguia zarobił za ten występ 250 tysięcy dolarów. I z walki na walkę będzie dostawał więcej, gdyż poza klasą sportową cechują go waleczność oraz efektowny styl.
Faktycznie I z Alim zaskoczył ale i Ali wcześniej zaskoczył nieprawdaż 😀?
To jest właśnie piękne w boksie 👍
Przecież nie nie mają magicznej kuli, przed walka z Alim nie miał na koncie dobrych rywali, miał 21 lat więc świetnie, ze walki nie dostał.