- On swoimi krzykami na ważeniu próbował zbudować pewność siebie, ale tak robią tylko ci wystraszeni. Moim zdaniem on się boi tej walki - mówi Adam Kownacki (17-0, 14 KO), który dziś w nocy skrzyżuje rękawice z byłym mistrzem świata wagi ciężkiej federacji IBF, Charlesem Martinem (25-1-1, 23 KO).
- Wygrywałem walki w Złotych Rękawicach Nowego Jorku z dorosłymi facetami, kiedy ja miałem zaledwie siedemnaście lat. To nie tak, że teraz narodzi się moja gwiazda, tylko po prostu zacznie świecić jeszcze mocniej. Ciągle coś muszę udowadniać i nic nie przyszło mi łatwo. Teraz muszę wyjść i po prostu realizować swój plan taktyczny. Nie odgrażam się, bo gadanie jest tanie. Wolę pokazać wszystko w ringu - mówi nasz "Babyface".
Martin przygotowując się do tej walki sparował między innymi z podobnym stylowo, jak również fizycznie, Andym Ruizem Jr (31-1, 20 KO). Polak też miał dobrego sparingpartnera w osobie wysokiego mańkuta z mocnym ciosem, wicemistrza olimpijskiego - Zhanga Zhilei (19-0, 15 KO).
- Wydawało nam się, że trudno będzie znaleźć kogoś podobnego do Martina, ale okazało się, że jest paru takich pięściarzy. Zhilei był świetnym sparingpartnerem. Zdaję sobie sprawę z siły ciosu Martina, ale on boi się tej walki i nie rusza się tak dobrze jak Szpilka. Wątpię, by był w stanie wytrzymać mój nieustanny pressing. Powinienem z nim wygrać do końca szóstej rundy - dodał Kownacki.
Transmisję z gali na Brooklynie przeprowadzi Canal+ Sport. Początek od 3:00.