CORAZ BLIŻEJ REWANŻU WHYTE-CHISORA
Dillian Whyte (24-1, 17 KO) i Dereck Chisora (29-8, 21 KO) są gotowi do stoczenia walki rewanżowej. Pojedynek może się odbyć już w grudniu.
Whyte pokonał swojego rodaka po 12-rundowej wojnie pod koniec 2016 roku. Chisora nalegał potem na rewanż, ale Whyte był temu niechętny. Teraz wydaje się jednak przekonywać do pomysłu ponownej konfrontacji.
- Prowadzimy rozmowy, obaj chcą tej walki. Ich pierwszy pojedynek to była jedna z najlepszych walk, jakie widziałem w wadze ciężkiej. Rewanż byłby epicki - stwierdził Eddie Hearn, promotor obu zawodników.
Szef stajni Matchroom Boxing dodał, że inne opcje dla Whyte'a to Dominic Breazeale i Jarrell Miller. Podkreślił jednak, że Chisora jest "dużym faworytem" do walki z 30-latkiem. Do pojedynku może dojść na gali w Londynie.
Dereck mimo że miał więcej wojen, szybciej się w ringu regeneruje od Dilliana, wciąż ma łeb z betonu i jak trafi to nokautuje. Z drugiej strony Whyte ma kilka nowych zwycięstw na koncie i ma ten swój lewy potworny sierp. Arcyciekawie się to zapowiada. Tym razem stawiam na nokaut, ale nie wiem który będzie finalnie leżał..
W pierwszym pojedynku to stali naprzeciwko siebie i lali się po łbach ...boksersko słabo to wyglądało.
Co do rewanżu to nadal faworytem Dillian i to nie ze względu na sędziów a po prostu ze względu na większą aktywność przedniej ręki i aktywność w ogóle. W pierwszej walce miałby znacznie łatwiej gdyby nie zapominał o lewym prostym który gdy uruchamia robi całkiem niezłą robotę. Niestety to bolączka Whyte'a.
Myślę że wygra z Dereckiem po raz drugi. Chisora zawalczy podobnie jak w 1 starciu i w walce z Takamem. Zrywy aktywności będzie przeplatał głębokimi kryzysami i uciekaniem w poszukiwaniu wytchnienia pod liny. O ile z Carlosem kapitalnie mu się to opłaciło (głównie przez przesadny napór Carlosa w pewnych momentach zupełnie niepotrzebny) o tyle wątpię by poszczęściło mu się również z Whytem w ten sposób. Chisora szansy będzie upatrywał w nokaucie ale czy on tak mocno bije? Takam pewnie powiedział by że tak ale...