DENIS LEBIEDIEW CHĘTNY NA WALKĘ Z USYKIEM
Denis Lebiediew (30-2, 22 KO) powróci w najbliższy piątek w Czelabińsku po ponad rocznej przerwie z przeciętnym Hizni Altunkayą (30-2, 17 KO), ale kolejnym celem rosyjskiego niszczyciela jest król wagi junior ciężkiej i posiadacz wszystkich czterech pasów mistrzowskich, Aleksander Usyk (15-0, 11 KO).
Lebiediew wciąż ma status mistrza w zawieszeniu nadany mu przez federację WBA, a to oznacza, że teoretycznie z marszu może przystąpić do walki o ten tytuł. Ale po licznych kontuzjach i przerwie chce pokonać najpierw rywala niższej klasy. A potem? Najchętniej skrzyżowałby rękawice z tryumfatorem pierwszej edycji turnieju WBSS.
- Nie mogłem wziąć udziału w pierwszym turnieju WBSS, ale jestem mistrzem WBA w zawieszeniu i mam prawo do walki z Usykiem. Dał pokaz boksu w finale przeciwko Gasijewowi. Jeśli nasze obozy się dogadają, z wielką przyjemnością z nim zaboksuję - mówi Lebiediew.
Póki co Usyk ma chyba inne plany. Prawdopodobnie 10 listopada spotka się bowiem z Tonym Bellew (30-2-1, 20 KO).
dlatego nie walczyl w turnieju,
===========================
o ile pamiętam w tym czasie była chora i zmarła jego matka i było mu nie do boksu