DAWEJKO: JOYCE MIAŁ WALCZYĆ ZE MNĄ, ALE WYBRAŁ ŁATWIEJSZĄ WALKĘ
Mający polskie korzenie Joey Dawejko (19-5-4, 11 KO) twierdzi, że wicemistrz olimpijski w wadze super ciężkiej Joe Joyce (5-0, 5 KO) złożył mu ofertę walki, ale się wycofał, kiedy Dawejko ją zaakceptował.
- Niedawno zadzwonił do mnie menedżer i powiedział, że dostaliśmy propozycję, żeby z nim walczyć. Przyjęliśmy ją, ale potem się dowiedziałem, że wziął sobie łatwiejszą walkę. Jestem trochę wkurzony, bo to byłaby dla mnie dobra szansa. Wybrali łatwiejszą drogę, ponieważ go chronią. Są mocni w gębie, ale koniec końców chcą łatwych walk - oznajmił 28-letni Dawejko.
Pięściarz z Filadelfii miał boksować z Joyce'em 8 września na gali Garcia-Porter w Barclays Center na Brooklynie. Ostatecznie Joyce zmierzy się podczas tych zawodów z Devinem Vargasem (20-5, 8 KO).
- Próbują zrobić z Joyce'a kogoś wyjątkowego, a on wcale kimś takim nie jest. Nie widzę u niego niczego specjalnego. Ma gabaryty, ale one się nie liczą. Uważam, że nie jest tak dobrym zawodnikiem, na jakiego go kreują. Bez wątpienia mógłbym go pokonać. Jest duży i powolny, nie ma obrony. Jak naprawdę chce się sprawdzić, to niech zaboksuje ze mną. Jestem na niego gotowy w każdej chwili, mogę z nim walczyć każdego dnia tygodnia - powiedział Dawejko.
A tak poważnie, to lubię tego faceta. Warunki ma przecież zupełnie nieprzystające do dzisiejszej HW, za to pewność siebie iście mistrzowską, no i "nie pęka na robocie".
Test dla kogo???Siwego???Z Zimnochem nawet ciekawe zestawienie ale Siwy???Za wysokie progi.Kassi i Abell to dla Zimnocha za wysokie progi,a co dopiero dla Siwego.Cssomor akurat dla niego