RICKY HATTON: MOIM ZDANIEM FURY WYPUNKTUJE WILDERA
Tyson Fury (27-0, 19 KO) na pewno nie porwał kibiców zeszłotygodniowym zwycięstwem nad Francesco Pianetą, ale są i tacy, którzy wierzą w jego szanse w konfrontacji z mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBC, Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO). Taki pojedynek ma odbyć się w listopadzie bądź grudniu.
Jednym z nich jest inny były champion sprzed lat, stojący ostatnio nawet w narożniku Tysona - Ricky Hatton. To właśnie sławny "Hitman" z Manchesteru pomagał Fury'emu powrócić do zdrowia, mobilizując go nieustannie i użyczając swojej sali treningowej.
- Wilder wygrywa nokautując innych, natomiast Tyson wygrywa wykorzystując błędy rywali. To więc znakomite zestawienie różnych stylów. Moim zdaniem to jednak styl Fury'ego zatriumfuje, walka potrwa na pełnym dystansie i on wygra na punkty - uważa Hatton.
- Wilder nie jest dobrym pięściarzem od strony technicznej. Nie jestem więc pewien, czy będzie w stanie czysto i mocno trafić. On bije prawą ręką bardzo mocno i w zasadzie potrzebuje tylko jednej mocnej bomby, ale musi pokazać coś więcej tym razem, by pokonać najlepszego w historii zawodnika wagi ciężkiej jeśli chodzi o obronę. Według mnie Tyson wygra to na punkty - dodał były champion dwóch kategorii.
Kiedy Wilder wygrywał ze Szpilką i Fury wlazł do ringu można było rzec iż to walka 50 na 50...Ale teraz Wilder lepszy a Fury gorszy i to znacznie....teraz to jest 80 do 20 na korzyść Wildera i to i tak łaskawie:D