HAYE: GDY BYŁEM W GAZIE, POKONAŁBYM FURY'EGO, JOSHUĘ I WILDERA
David Haye (28-4, 26 KO) zawiesił już rękawice na kołku, ale przekonuje, że gdy był w tym największym gazie, mógłby pokonać każdego na świecie, z obecnymi mistrzami świata wagi ciężkiej włącznie.
Niedługo przed 38. urodzinami sławny "Hayemaker" - po dwóch porażkach z rzędu z Tonym Bellew, zakończył karierę. Wcześniej jednak rzeczywiście straszył. Najpierw zunifikował trzy pasy kategorii cruiser, a następnie sięgnął po pas WBA wagi ciężkiej, punktując olbrzymiego Nikolaja Walujewa. Obronił go dwukrotnie, pokonując przed czasem Johna Ruiza i Audleya Harrisona, przegrywając dopiero w unifikacji z Władimirem Kliczką na punkty. Potem jeszcze znokautował w 2012 roku efektownie Derecka Chisorę i... zaczęły się wtedy poważne problemy zdrowotne. Wrócił dopiero w 2016, ale to nie był już ten sam bokser co wcześniej.
- Kiedy byłem w gazie, zdrowy i w najlepszej formie, spokojnie mogłem pokonać każdego na świecie. Szkoda, że nie doszło kiedyś do mojej walki z Tysonem Furym. Wierzę, że pokonałbym go wtedy, jak również Wildera czy Joshuę. O ile byłbym przygotowany na sto procent - przekonuje Anglik. Co Wy na to?
Kolejny bełkot, kto kogo by rozwalił, gdyby...
Ja z kolei znokautowałbym Haye'a, Foremana, Tysona i Ali'ego, gdybym trenował boks i był w gazie.
Natomiast Szpilka w gazie znokautowałby Jacka Johnsona albo Maxa Schmelinga spokojnie do 27 rundy.
Fury byłby cięższym rywalem dla Davida ale Hayemaker by go ustrzelił bez większych problemów. Za dużo zostawia miejsc gdzie moża ulokować cios, David wszedł by mu w tępo i znokautował na sztywno. Tyson tyle miejsca zostawia że Haye miałby 100 momentów w którym by mu wszedł i tylko cud by sprawił że Tyson wygra. Wilder oczywiście tego nie wykorzysta bo jest za słaby.
O walce z Wilderem nie musze chyba mówić. Każda akcja wyglądała by tak jak na sparingu i Bumontay by padł do 3 rundy, jakby unikał walki to może do 5 by wytrzymał.
Wielki talent, któremu odbiła sodówa do głowy i swoje możliwości zmarnował, a teraz mówi co by było gdyby.
"patrząc jak leżał w drugiej walce z Bellew, który jest dmuchanym cruiserem to Joshua i Wilder by mu zaserwowali ciężkie KO."
Weź sie nawet człowieku nie kompromituj.
Patrząc na to jak Holyfield leżał w walce z Toneyem to Morrison czy Gołota serwują mu KO. Taki gówniany przykład podałeś. Ręce opadają. Ten wolny, nie precyzyjny i odsłonięty bum Wilder to może sobie tylko wolnego słabego, gównianego i nie dowidującego ciosów Ortiza bez kondycji nokautować a nie Haye'a. A skoro Joshua nie mógł dogonić Parkera który ma słabe nogi (jego nogi to nic specialnego. Jest wolny i stateczny) to jak miałby znaleźć w ringu Haye'a?????????
Styl robi walke. Fury nie jest na tyle silny, szybki i dynamiczny żeby utrzymać Haye'a. Zostałby znokautowany przez Davida. Kliczko miał wszystko i w dodatku był większy niż Haye a i tak go nie znokautował ani nie zdominował. To że Fury wypunktował Kliczke to nie znaczy że Haye'a też wypyka. Hayemaker to nie sztangista czy koszykarz, to bokser z krwi i kości.
"Haye'a najlepsze skalpy w ciężkiej to Wałujew i Chisora. Był dobry w Prime ale daleko mu do najlepszych"
A skąd ty to wiesz czy daleko mu do najlepszych? Chisora nie był słaby a Haye go zdeklasował i znokautował. Poza tym na podstawie walk z takim Chisorą można zobaczyć że jest dobry. Nie musi od razu Lewisa nokautować. Chisora to był bardzo dobry rywal. Wilder to nie daje rady z bumami, gdyby walczył z Chisorą (nawet teraz) to zostałby rozbity w półdystansie i znokautowany.
Może i faktycznie tak było że to Vit go unikał, mineło trochę czasu, nie pamiętam szczegółów. Ogólnie to chyba z obu storn były robione niezbyt udane podchody. Chisore ubił jak świniaka i to wzorowo. Szkoda że w jego prime nie doszło do walki własnie z Vitem, Saszą czy chociażby naszym Adamkiem.
"za drugim razem tez by zlal Haye'a"
A za pierwszym razem go "zlał"? Tam nie było żadnego lania.
Właśnie Wilder, AJ i Fury mieliby duże szanse na bycie w top w latach 90tych. Dwóch z nich pokonało Wladimira Klitschko, który był spokojnie na poziomie pięściarzy z top5, top10, top20 i top 30 ze złotej ery.