VARGAS: ZNOKAUTUJĘ KHANA, OBIECUJĘ.
W sobotę 8 września w Birmingham w Wielkiej Brytanii odbędzie się pojedynek Amira Khana (32-4, 20 KO) z Samuelem Vargasem (29-3-2, 14 KO). Kolumbijczyk w starciu w wadze półśredniej obiecuje posłać rywala na deski.
Dla Khana będzie to druga walka po dotkliwej porażce z Canelo Alvarezem w maju 2016 i dwuletnim rozbracie z boksem.
Swój pierwszy pojedynek po przerwie "King Khan" stoczył z Philem Lo Greco (28-4, 15 KO) i potrzebował jedynie 39 sekund, aby znokautować Kanadyjczyka. Vargas ostrzegał jednak, że ma wystarczająco siły, aby sprawić niespodziankę na brytyjskiej ziemi.
Niewątpliwie byłaby to spora niespodzianka. W rekordzie Vargasa, chociaż nie wyglądającym najgorzej na papierze, liczba znanych nawisk nie powala. Doszukamy się tam jedynie:
- Porażki przez TKO w 7. rundzie z Danny Garcią 12 listopada 2016
- Porażki przez TKO w 4. rundzie z Errolem Spencem Jr. 11 kwietnia 2015
Mimo to Vargas zdaje się być bardzo pewnym siebie przed konfrontacją ze znacznie bardziej doświadczonym i utytułowanym przeciwnikiem.
- Jak trafię go w szczęke to będzie leżał, gwarantuję. To staruszek, wiele razy został zraniony i wiele razy był stopowany, muszę tylko raz trafić go w szczękę, lewą albo prawą reką, jak to się uda to jego nogi będą latać po całym ringu, a jeśli dalej będzie stał to zacznę trafiać znowu i znowu.
- Jak spodziewa się kolejnego nokautu w 39 sekund to się zdziwi, wiele razy był nokautowany a my wiemy, że na to jest 36 minut.