WILDER: TYLKO KIBICE MOGĄ ZMUSIĆ JOSHUĘ DO WALKI
Mistrz WBC w wadze ciężkiej Deontay Wilder (40-0, 39 KO) uważa, że tylko kibice mogą zmusić Anthony'ego Joshuę (21-0, 20 KO) do walki z nim.
Joshua zmierzy się 22 września z Aleksandrem Powietkinem (34-1, 24 KO). Anglik ma już zaplanowany kolejny występ na 13 kwietnia, ale według Wildera również wtedy wybierze sobie innego przeciwnika.
- Już wiemy, że ze mną nie zaboksuje w tym terminie. Eddie Hearn sam to przyznał. Może to trochę potrwać, ale my będziemy robić swoje. Kiedy już pokonam Fury'ego, nie będzie wątpliwości co do tego, kto jest numerem jeden - oznajmił "Brązowy Bombardier".
- Rob McCracken nie pozwoli mu na tę walkę, dopóki nie uzna, że Joshua jest gotowy. Słyszałem to i w to wierzę. Myślę, że do naszej walki może dojść, ale tylko za sprawą kibiców. Będą go musieli do tego zmusić. Jeśli pokonam Fury'ego, a on dalej będzie mnie unikać, nie będzie można tego tak zostawić. Nie może być tak jak z Lennoxem Lewisem i Riddickiem Bowe'em. Nie chcę tego. Wiem, że jestem najlepszy, ale chcę to udowodnić - dodał.
Wilder ma się zmierzyć z Tysonem Furym (27-0, 19 KO) pod koniec roku w Las Vegas.
Dokladnie, robia z siebie obydwoje wielkich mistrzow a lamusy caly czas obszczekuja Joshue ktroy ma na nich grubo wywalone bo mu sie nawet skomentowac nie chce zero godnosci. Nie jestem jego psychofanem ale szanuje go za postawe bo zasowa na treningach po czym wychodzi do rinngu i robi swoje zamiast klapac morda jak tych dwoch pajacow i robic z siebie bozyszcze...
Wilder ma ciut większe szanse na wygraną więc dontej walki na razie nie dojdzie bo Wilder jest za mało wypromowany aby przyniósł gruuubą wypłatę.