FURY BĘDZIE TRENOWAĆ W USA DO WALKI Z WILDEREM?
Tyson Fury (27-0, 19 KO) nie wyklucza, że do walki z Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO) będzie się przygotowywać w Stanach Zjednoczonych.
- Mój obóz może mieć miejsce w Ameryce. Chcę zrobić wszystko w należyty sposób, może więc polecę do Ameryki na 10 do 12 tygodni. Mogę się udać do Kalifornii, na przykład do Big Bear, albo do Las Vegas, jeszcze nie wiem - powiedział były mistrz wagi ciężkiej.
- Jak chcesz być najlepszy, to musisz walczyć w Ameryce. Fajnie jest być wielką rybą w małym brytyjskim stawie, ale jak chcesz być Dom Pérignon, to musisz się udać do Ameryki, tak jak to zrobił kiedyś Lennox Lewis i inni wielcy zawodnicy - dodał.
Pojedynek Wilder-Fury o należący do Amerykanina pas WBC ma się odbyć w listopadzie lub grudniu w Las Vegas. Dokładna data powinna zostać ogłoszona w ciągu kilku najbliższych dni.
Biorąc pod uwagę że Wilder siedział bardzo blisko.
Tyson może chcieć ośmieszyć Wildera w ringu, bo na to aby mu zrobił krzywdę to się nie zapowiada.
Tyle że wystarczy że Wilder będzie w miarę aktywny to i tak on wygra.
To nie Niemcy i Kliczko, że sędziowie przy takim przebiegu walki dali wygraną Furemu.
Co w Niemczech jest niebywałe.
Do takich werdyktów można zaliczyć walkę Michalczewskiego z Gonzalezem...
Przezabawne jak z bumobija Wilder nagle urósł do zajebiście niebezpiecznego fajtera o twardej szczęce.
Fury zrobi Wildera na nogach. Proste Deontaya nie są takie groźne jak krótki kontrujący bity ze skrętu.
*oczywiście nie uważam, że będzie to łatwa walka ani dla jednego ani dla drugiego.
Wilder ma szanse. Moim zdaniem mniejsze niż z Joshuą. Uważam, że plan Furego to opykać Wildera i na wiosnę wyjść w Anglii po ogrooomne pieniądze.
na pewno walka Fury vs Joshua w Anglii, jeszcze po wygranej Tyson'a nad Wilderem (tutaj jak już pisałem 50-50 i dwa możliwe scenariusze) wygenerowała by olbrzymie zainteresowanie i pieniądze. Unifikacja wszystkich pasów na szczycie HW, do tego dwaj Anglicy... Przecież to byłby kosmos. Na razie poczekajmy kilka dni, czy faktycznie oficjalnie ogłoszą Fury vs Wilder w listopadzie/grudniu.
Walka jest dość "podejrzana" bo wymagała by od obu panów wyjątkowej odwagi i rezygnacji z większych dostępnych na wyciągnięcie ręki pieniędzy. O ile Wildera można jeszcze zrozumieć po świetnym zwycięstwie nad Ortizem o tyle Fury wygląda ostatnio koszmarnie i aż ciężko uwierzyć by był z siebie tak dumny jak to próbuje przedstawić. Chociaż kto ich tam wie. Może i się zmierzą ze sobą.
Kliczko jakby był gdzie indziej .Fury nie zadał żadnego mocnego ciosu.
Kliczko się po prostu przyzwyczaił do wygrywania z małymi ciężkimi a jak ktoś większy to myślał że to Wach itp. Zgubiła go rutyna treningów .Do Antka przygotował się całkiem inaczej .
FURY naprawdę nic jeszcze nie pokazał a robi się z niego mega mistrza .
Dla mnie wygra to Wilder i nawet jak nie przez KO to na punkty .Ale nie wierzę w tą walkę.
Należy jasno powiedzieć, że do żadnych dobrych mistrzów nie należy. Trzeba sobie zasłużyć dobrymi obronami na coś takiego.
Matko jedyna, w której walce Fury polegał na zasiegu i wzroście (jedynie)?
Fury kica po ringu, gibie się jak pierdolony rezus, zmienia pozycje, bije w zwarciu albo na dystans. Może się wieszać na przeciwniku jak Wład, może próbować kontrować (bo ma/miał bardzo dobry timing i szybkie ręce). Nie ma jedynie mocnego pojedynczego ciosu, bo nie zapiera się na nogach.
Pod tym względem bardziej przypomina Usyka niż Joshuę (z zachowaniem proporcji oczywiście).
Jeśli Tyson zgubi jeszcze 5-10 kg i odbuduje siłę (bo koka zmniejsza napięcie mięśni), to Wilder i Antek są do zrobienia.
Jedyna zagadka, czy organizm będzie chciał współpracować.
Wilder już niczym mnie nie zaskoczy - będzie szukał pojedynczego ciosu aż Fury się odsłoni.
Jak pokaże to o czym mówisz z kimś kto będzie po męsku skracał dystans to zwrócę honor, ale trzeba mieć jakiś dorobek, ubić jakąś dobrą świnie i obronić ten jebany tytuł. Aż boli na myśl o tym jak Wilder pierd...by na glebe jego ostatniego rywala.
styl robi walkę. Tyson nie nokautuje jednym ciosem, więc się na to nie nastawia. Popraw mnie, ale wygrał wszystkie rundy i ani przez moment jego zwycięstwo nie było zagrożone.
Wilder też jest ringowo mądry, uczy się rywala w trakcie walki, rozpracowuje, szuka miejsca, żeby ulokować tę petardę. Nic Wilderowi nie odbieram - fajnie się go ogląda. Z Ortizem dał naładniejszą walkę roku w HW.
Mimo wszystko to Fury ma dar od Boga, lekkość, gibkość, pełen asortyment. Jest jak scyzoryk szwajcarski - multum narzędzi do wykorzystania. Jego ręce też swoje ważą. Jeśli Fury nie zrobi w ringu niczego głupiego, wygra to na punkty.