DAVID PRICE WRACA W BELFAŚCIE - RYWALEM SEAN TURNER
Nie 13 października w Newcastle, jak pierwotnie zakładano, a 5 października w Belfaście między linami zamelduje się David Price (22-5, 18 KO). I wie już nawet z kim.
Olbrzym z Liverpoolu najpierw był przymierzany do startu 27 lipca, ale odnowiła się mu kontuzja. Potem spekulowano o starciu z Siergiejem Kuzminem 22 września na gali Joshua vs Powietkin. Z tego też nic nie wyszło. Następnie ustalono datę na połowę października, a wszystko skończy się 5 października.
Rywalem brązowego medalisty olimpijskiego z Pekinu (2008) będzie twardy, choć dysponujący słabymi warunkami fizycznymi jak na standardy współczesnej wagi ciężkiej Sean Turner (12-3, 8 KO). Obaj panowie wracają po porażkach przed czasem. Irlandczyk w czerwcu został zastopowany przez Nathana Gormana (TKO 3), zaś Price'a w ostatni dzień marca ciężko znokautował Aleksander Powietkin (KO 5).
gdyby nie to, że ma szklankę, sztywny garb, drewniane nogi, dziurawą gardę i panikę w oczach po każdym przyjęciu, to byłby kawał fajtera, ale że ma braki niemal w każdym elemencie rzemiosła to jest średniak ze wzrostem i mocnym ciosem.
Każdy kto się przedarł przez jego gałęzie ścinał pień jednym uderzeniem topora.
Po Powietkinie niemal przefrunął na drugą stronę. Podejrzewam, że zdrowy Wachu zmiękczyłby mu nogi, ba nawet Adamek by go ustrzelił.